Rada Miejska w Kleczewie zgodziła się na podniesienie opłaty za odbiór odpadów segregowanych o złotówkę od jednego mieszkańca. Nowa stawka (19,5 zł – o 50 groszy niższa przy kompostowaniu) obowiązywać będzie od 1 maja. Jaki jest powód tej podwyżki? Burmistrz Mariusz Musiałowski tłumaczył, że mieszkańcy po prostu produkują więcej odpadów.
Ożywiona dyskusja odbyła się podczas dzisiejszej sesji hybrydowej przed głosowaniem w sprawie zmiany stawki opłaty za odbiór odpadów w gminie Kleczew. Radny Jacek Pernal wskazywał, że w gminie zameldowane są 9.764 osoby, w samym Kleczewie 4.022, a deklaracje złożyło 8.501. Brakuje więc ponad 1.200 osób. – Boję się pomyśleć, jak przebiegnie Powszechny Spis Mieszkańców – mówił. – Może po nim się więcej dowiemy, co się stało z naszymi mieszkańcami, gdzie faktycznie zamieszkują, czy i gdzie złożyli odpowiednią deklarację. Pytanie, co zrobiła gmina, aby sprawdzić, co się stało z ponad 1.200 osobami.
Jak stwierdził radny, gdyby każda z nich płaciła 18,5 zł (tyle obecnie wynosi stawka) nie musiałaby być ona teraz podnoszona, a może by nawet mogła zostać obniżona.
Burmistrz Musiałowski tłumaczył radnym, że wzrost stawki o złotówkę związany jest ze zwiększoną ilością odpadów, które produkują mieszkańcy. Być może ma to związek z pandemią. – Zostaliśmy w domach i mieszkańcy robią sobie porządki – dodał Mariusz Musiałowski, który sam obecnie jest w kwarantannie domowej, jak zdradził. Jako drugi powód podał tzw. brązowy kontener. Jest po prostu więcej odpadów bio. – Gdyby to nie nastąpiło, nie byłoby żadnej zmiany stawki za odpady. Wzrost jest wymuszony tym, że mieszkańcy produkują więcej odpadów.
– Mamy jeden z najsprawniejszych systemów gospodarowania odpadami, a jeśli zostaną spłacone kontenery, to również najtańszy w okolicy – dodał burmistrz Kleczewa. – Zobaczcie państwo, o co my robimy awanturę? Średnio w domu są 3-4 osoby, więc mówimy o kwocie 3-4 złote miesięcznie. Wielka awantura, bo podwyżka o złotówkę! Jaki to jest wydatek dla budżetu domowego? Dla czterech osób to 4 złote miesięcznie. Niech sobie każdy odpowie z czego mógłby zrezygnować i mieć święty spokój ze śmieciami.
Burmistrz przyznał, że rozważa zmianę metody naliczania opłaty za odpady. Zamiast od „mieszkańca” miałaby być liczona od ilości zużytej wody. – Pewnie to nie jest doskonały system, ale nie ma doskonałego – mówił, wskazując, że ten nowy byłby bardziej szczelny.
Ostatecznie na 11 uczestniczących w sesji radnych, 10 było za podwyżką opłaty, a jeden się wstrzymał. Od 1 maja będzie to 19,50 zł za odpady segregowane (o 50 groszy stawka będzie mniejsza, jeśli ktoś ma kompostownik), a dwa razy wyższa od tej pierwszej ma być dla tych, którzy nie wypełniają obowiązku segregowania odpadów, czyli 39 zł.
Na koniec sesji nie zabrakło świątecznych życzeń od radnych dla mieszkańców, do których dołączył również burmistrz Musiałowski. – Przede wszystkim zdrowych świąt wielkanocnych. Wiem, bo sam w tej chwili odczuwam boleśnie, co się dzieje, kiedy zdrowie niedomaga. Przede wszystkim zdrowia, ale resztę sami sobie wywalczymy! – mówił burmistrz Kleczewa.