W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
YOCHI

Aktualności

Nie dzielić skóry na kandydacie

2024-04-14 07:14:36

Nie dzielić skóry na kandydacie

Historia nas uczy, nawet ta niedawna, że w wyborach trzeba biec do samego końca. A podpowiedzi sympatyków najlepiej unikać. Zwolennicy Bronisława Komorowskiego byli pewni, że walcząc z Andrzejem Dudą, wygra kolejną kadencję. Nawet żartowali: musiałby przejechać zakonnicę na pasach, aby tak się nie stało. Dowcip nie był śmieszny, a teraz powtarzany jest jako przykład zarozumialstwa i buty.

W Koninie kandydaci na prezydenta, urzędujący, reprezentant Koalicji Obywatelskiej, Piotr Korytkowski i pretendujący na to stanowisko, przedstawiciel Zjednoczonej Prawicy, ze skrzydła Zbigniewa Ziobry, Robert Popkowski, doskonale wiedzą, że nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu, gdy piłka jest w grze (ale wykombinowałem porównanie).

Kiedy musi być dogrywka, jak w Koninie, najważniejsze jest, aby kandydaci przekonali tych, którzy zagłosowali w pierwszej turze, żeby poszli do urn i powtórzyli swój wybór (bez względu na pogodę odgonili od siebie myśl: już mi się nie chce). Wyciągnęli z domów takich, którym się nie chciało za pierwszym razem. I co najtrudniejsze: przeflancowali na swoją stronę zwolenników innych kandydatów, tych co już odpadli.

Zawsze pasjonujące są ostatnie debaty pomiędzy kandydatami, gdy patrzą sobie prosto w oczy. Ale taki pojedynek można wygrać, albo przegrać. Za książkową podaje się wymianę zdań pomiędzy Donaldem Tuskiem i Jarosławem Kaczyńskim. Kaczyński z kretesem przegrał. Pamięć o tym w PiS jest wiecznie żywa. Chyba dlatego do takiego pojedynku, przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, już nie doszło. A może nawet ta sugestia poszła teraz na niższe szczeble?

W Koninie nie będzie pojedynku jeden na jeden pomiędzy Piotrem Korytkowskim i Robertem Popkowskim. Popkowski odmówił takiego spotkania. Prawdopodobnie brak otwartej debaty uznał za sytuację korzystniejszą dla siebie.

Przed czterema laty, Piotr Korytkowski zmierzył się w bezpośredniej rozmowie z kandydatem PiS-u, radnym miejskim Zenonem Chojnackim.

I na koniec. Pamiętajmy: złych polityków wybierają dobrzy ludzie, którzy nie głosują.