Nowe, estetyczniejsze i wygodniejsze w użytkowaniu przestrzenie. Dla pań – w kolorze żółtym, dla panów – na zielono. Tak w ostatnim czasie zmieniły się m.in. szatnie i tzw. „strefa mokra” na basenie MOSiR przy ul. Szymanowskiego w Koninie.
Po wyremontowanych pomieszczeniach oprowadziła nas dyrektorka konińskiego MOSiR-u, Ewa Kulczyńska. Najpierw zobaczyliśmy odmienione ogólnodostępne toalety. – Wymieniliśmy tu wszystkie urządzenia sanitarne. Pomieszczenia zostały urządzone w zupełnie nowym stylu. Myślę, że klienci basenu będą zadowoleni i chętniej będą odwiedzać te miejsca – mówi Ewa Kulczyńska, za którą podążyliśmy dalej w stronę szatni i natrysków. I te przestrzenie przeszły niebagatelną metamorfozę. Odnowiono podłogi, ściany i sufity. Zainstalowano też nowe szafki. – Są większe, szersze i pojemniejsze. Mają nowe, estetyczne stalowe korpusy i zewnętrzną, drewnianą powłokę – tłumaczy szefowa MOSiR-u. Odwiedzający basen nie będą musieli już wchodzić do wody z opaską na ręce. Co prawda każdy klient basenu otrzyma taki gadżet, bo jest w nim chip kontrolujący czas, ale będzie można go zostawić w szafce. – Szafki są wyposażone w zamki elektroniczne. Obsługa jest prosta. Wystarczy dwukrotnie wpisać wybrany przez siebie czterocyfrowy numer. Wtedy zamek się zakoduje. Po wyjściu z basenu i ponownym wpisaniu wybranego przez nas numeru szafka się odblokuje – instruuje Ewa Kulczyńska. Nowocześnie jest też w części natryskowej. I tam wymieniono praktycznie wszystko. Są nowe płytki, nowe natryskowe głowice. Dzięki pracom remontowym zwiększyła się też powierzchnia tych pomieszczeń. – Pochowaliśmy mnóstwo wystających rur. Okazało się, że część z nich była zupełnie niepotrzebna. Mamy też teraz fajne krótkie wentylacje. Wszystko to znacznie poprawiło estetykę – mówi Kulczyńska. Podczas prac na basenie wymieniono też stolarkę drzwiową. Remont pochłonął 230 tysięcy złotych i został sfinansowany z budżetu MOSiR-u (ze środków przekazanych tej instytucji na działalność w 2020 roku z budżetu miasta). W pracach aktywnie uczestniczyli pracownicy MOSiR-u. – Remont był niezbędny. Podjęliśmy taką decyzję, bo takie było zapotrzebowanie klientów basenu. Wielokrotnie o to wnioskowali. Użytkowanie tych pomieszczeń było coraz trudniejsze. Coraz częściej przyciski prysznicowe wpadały w ścianę, a ze starych głowic ciekła woda. Obiekt przechodzi coroczne przeglądy techniczne i takie adnotacje mieliśmy wpisane do dziennika – dodaje dyrektorka MOSiR-u.