Dzisiejszej sumie odpustowej w Licheniu przewodniczył ks. biskup Krzysztof
Wętkowski, ordynariusz włocławski, który także wygłosił kazanie. – Święto
Wniebowziętej jest tak bliskie naszej tradycji ludowej i stanowi dla każdego, a
zwłaszcza dla człowieka wierzącego okazję, aby zastanowić się, rozważyć nad
prawdziwym sensem i wartością naszego życia w perspektywie wieczności, bo to
niebo jest naszym ostatecznym mieszkaniem – mówił. Główna msza
zakończyła się procesją eucharystyczną. Tradycyjnie poświęcono przyniesione
przez wiernych bukiety.
Wielu pielgrzymów przybyło dziś do
sanktuarium. Jak podkreślał ks. kustosz Janusz Kumala MIC, tegoroczne pielgrzymowanie
ma szczególny wymiar modlitwy o pokój. – Ten pokój zaczyna się od serca
każdego człowieka. Nie myślimy o tym, co inni mają zrobić, tylko co my możemy
zrobić, żeby w nas samych był pokój i byśmy tym pokojem mogli obdarowywać
innych, tak aby on i miłość do drugiego człowieka rozszerzały się. Dzisiaj więc
tutaj stajemy po to, żeby Maryja, przede wszystkim nauczyła nas tej
umiejętności – dodawał ks. biskup. Poprowadził swoje rozważania przedstawiając
Maryję kolejno jako tę, która wielbi Boga, myśli Bogiem i która błogosławi.
Wielbi, czyli pokazuje, że Pan jest wielki. – Jeśli Bóg wkracza w nasz
świat, to cały czas staje się większy, szerszy i bogatszy – wyjaśniał
kaznodzieja. – Człowiek jest wielki tylko wtedy, gdy Bóg jest wielki.
Ważne jest więc, i tego uczy nas Maryja dzisiaj, aby Bóg był wielki i obecny
wśród nas. Oznacza to, że zrobimy Mu miejsce w naszym życiu każdego dnia, a nie
w święta i uroczystości.
Ks. biskup pokazywał też Maryję jako tę,
która myśli Bogiem. Przywoływał zbudowany ze Słowa Bożego hymn „Magnificat”.
Wskazywał, że oznacza to, że Maryja żyła Słowem Boga i była nim przeniknięta,
zanurzona w nim do tego stopnia, że to sprawiło, że w momencie niespodziewanym
dla siebie odpowiadała bożą mądrością, a nie swoją ludzką. – Człowiek
przepełniony bożym myśleniem staje się mądry, roztropny i zarazem dobry, staje
się też silny i odważny z mocą Boga, która przeciwstawia się złu i promuje
dobro wśród ludzi – akcentował. Jak w praktyce żyć Słowem Boga? –
Przez lekturę Pisma Świętego, modlitwę, sięganie w czasach wielkiego zamętu do
Katechizmu Kościoła katolickiego, w którym Słowo Boże zostało zastosowane do
życia – odpowiada duchowny.
Kapłan dodawał także, że Maryja jest też
błogosławiona. Wyjaśniał, że być błogosławionym, to znaczy być szczęśliwym, a
więc Maryja miała wszystko, co człowiekowi jest potrzebne, aby był szczęśliwy.
Co to zatem jest? – Patrząc na życie Maryi, odpowiedzią są trzy rzeczy:
posiadanie wszystkiego, czego się pragnie, posiadanie tego w zjednoczeniu z
osobą, którą się kocha oraz że odbywa się to wszystko bez grzechu –
odpowiadał ks. biskup Krzysztof Wętkowski.
Ordynariusz podsumowywał, że moglibyśmy
powiedzieć, że całe życie Maryi od początku do końca jest życiem człowieka,
jakie zamierzył Bóg, jakiego chciał. Zostało to złamane przez grzech
pierworodny. – Maryja więc zachęca nas swoim przykładem, abyśmy
przyjęli wolę Boga, byśmy nie dali się zgnieść zgubnym powabom tego
wszystkiego, co nietrwałe, przejściowe, abyśmy nie ulegli pokusom egoizmu i
zła, które zawsze będą gasiły radość w naszym sercu – mówił.
Nawiązał także do historycznego i narodowego
wymiaru święta w rocznicę „Cudu nad Wisłą” przywołując postać błogosławionego
prymasa Stefana Wyszyńskiego, który 55 lat temu koronował Cudowny Obraz Matki
Bożej Licheńskiej. Wskazał na ścisły związek naszej ojczyzny z Matką Boga i
zachęcił, aby nie zapominać o tym przymierzu i u Niej szukać pomocy, nadziei i
wsparcia w trudnościach i niebezpieczeństwach.
Podkreślał też, że dzisiejsza uroczystość nam mówi, że Maryja dojrzała do tego,
aby wrócić do Boga ze swoim ciałem i swoją duszą. Przypomina tym samym, że
każdy z nas ma tu na Ziemi dojrzewać jako człowiek i chrześcijanin, aby stać
się dobrym owocem tej ziemi.