Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Golinie przewodniczący Wojciech Wojdyński przeprosił radnego Janusza Mirka za naruszenie jego dóbr osobistych. Podczas posiedzenia komisji w lutym tego roku przewodniczący miał powiedzieć, że radny porównał wszystkich radnych Goliny do świń. O co chodzi? W styczniu radny Janusz Mirek wręczył przewodniczącemu Wojciechowi Wojdyńskiemu prezent. Na jego biurko położył książkę – „Folwark zwierzęcy”. Ten jednak uznał upominek za łapówkę i jej nie przyjął.
Jak już pisaliśmy od wielu miesięcy widać napięcie na linii radny Janusz Mirek – przewodniczący Wojciech Wojdyński. Do wymiany zdań doszło także na sesji 31 stycznia br. – W związku z dzisiejszą sytuacją chciałem panu przewodniczącemu wręczyć pewien prezent, książkę, żeby pan ją przeczytał. To bardzo mądra książka i może to poprawi nasze stosunki. Ale musi pan ją przeczytać, wtedy będziemy dyskutować. Ta książka to „Folwark zwierzęcy”, gdzie naprawdę jest przekrój władzy. Przeczytam jedno zdanie: To błyskotliwa satyra Orwella na deprawujący wpływ władzy – mówił wtedy radny Mirek. – Bardzo przepraszam, ale nie przyjmuję prezentu. Proszę zabrać stąd tę łapówkę – stwierdził przewodniczący. Przypomnijmy, że „Folwark zwierzęcy” to powieść George’a Orwella przedstawiająca zwierzęta hodowlane, które wygnały ludzi i zaczęły same rządzić folwarkiem.
23 lutego temat „Folwarku zwierzęcego” wrócił na posiedzeniu wspólnym komisji rady. Przewodniczący miał powiedzieć, że w ten sposób Janusz Mirek porównał radnych do świń. Radnego Mirka nie było już w sali, kiedy padły te słowa. – Dlatego zwróciłem się o dostęp do informacji publicznej o udostępnienie protokołu z posiedzenia. W związku z faktem, że zostały wypowiedziane takie słowa – czego nie zrobiłem, bo nie przyrównałem nikogo do świń – zwróciłem się do mojego prawnika. Moim zamierzeniem było, żeby wreszcie w radzie był spokój, żebym miał prawo wypowiedzi, żebym był traktowany na równi z innymi radnymi. Książka ta mówi o równości, nie o zależności. Jeśli jako radny mam jakiś pomysł i chcę go przekazać, wypowiedzieć się i mówię w temacie sesji czy komisji, to pan przewodniczący nie powinien mi zabierać głosu. Moim zamiarem było, żeby pan przewodniczący zrozumiał, co to jest samorząd i wspólne działanie. Wręczając mu tę książkę nie było moim zamiarem obrażenie kogokolwiek.