Adam Z. godził się na śmierć Ewy Tylman! – tak podczas konferencji prasowej w Poznaniu śledczy uzasadniali akt oskarżenia przeciwko Adamowi Z., któremu postawiono zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Mężczyzna miał zepchnąć Ewę Tylman ze skarpy, a potem nieprzytomną wrzucić do wody.
10 listopada do Sądu Okręgowego w Poznaniu wpłynął akt oskarżenia przeciwko Adamowi Z., jednak dopiero w poniedziałek 14 listopada prokurator ujawnił ustalenia śledztwa. – Wszystkie zgromadzone dowody pozwalają na postawienie Adamowi Z. zarzutu zabójstwa z zamiarem ewentualnym – mówiła prokurator Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Z jej wyjaśnień wynika, że oskarżony zepchnął Ewę Tylman ze skarpy, nieprzytomną przeciągnął przez teren dzielący skarpę z Wartą i zepchnął do wody. – Godził się na to, że na skutek stanu nieprzytomności i nietrzeźwości pokrzywdzonej oraz panujące warunki atmosferyczne (niska temperatura), nastąpi jej zgon – mówiła.
Adam Z. nie przyznał się do winy, a swoje zeznania wielokrotnie zmieniał, podając zupełnie inne wersje. Często zasłaniał się niepamięcią. Opinia biegłych psychiatrów jest jednoznaczna – w momencie dokonania czynu Adam Z. był poczytalny. – To znaczy, że mógł kierować swoim postępowaniem i miał zdolność rozpoznania znaczenia tego, co robi – wyjaśniła prokurator.
Mimo, że jak zapewniają śledczy – dowody świadczące o winie oskarżonego są mocne i potwierdzają wersję zapisaną w akcie oskarżenia, proces przeciwko Adamowi Z. będzie poszlakowy.
Grozi mu kara do 25 lat więzienia lub dożywocie.