– Nie wiem jakich słów użyć, to znaczy jakich cenzuralnych, na to co się stało – mówiła w ubiegłym tygodniu Olga Żaryn, autorka wniosku na leżaki i stoliki ustawione w Parku Ojców za pieniądze z Konińskiego Budżetu Obywatelskiego. Siedziska już kilka razy niszczono, niedawno kamienne stoliki wrzucono do pobliskiego jeziorka!
Park Ojców na V osiedlu, w pobliżu auli PWSZ i hali sportowej przy ul. Popiełuszki, to idealne miejsce na relaks. Oddalone od zgiełku bloków i ulic. To też jest jego przekleństwem, bo ciche i ustronne położenie przyciąga wandali, pijaków i koneserów innych używek. Kto bowiem byłby w stanie zdemontować masywne, kamienne stoły, przetaszczyć je na brzeg jeziora i utopić? Zarządca tego terenu, Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Koninie przysłało czterech pracowników, by w specjalnych woderach wyłowili zniszczone stoły. – Znajdowały się dość głęboko i w sporej odległości od brzegu. W kilka osób trzeba było je wyciągać. Młodzież jest teraz silna… – przyznaje z ubolewaniem Dariusz Urbański z PGKiM-u. To zresztą nie pierwszy raz pracownicy przedsiębiorstwa musieli tam interweniować. Co chwilę sprzątają teren, bo wygląda jak śmietnik. Był okres, gdy co rusz naprawiali urządzenia na okolicznym placu zabaw, bo były zniszczone lub przypalone. O tym, że tak zwany Pakt Ojców jest miejscem spotkań głównie młodych ludzi i ich chuligańskich wybryków wie też komendant konińskiej Straży Miejskiej, Mieczysław Torchała. – Podejmujemy tam interwencje, gromadzą się tam osoby, które pozwalają sobie na więcej niż powinny. To miejsce ma służyć mieszkańcom, ale nie każdy traktuje jak własne. Legitymujemy tam przeważnie młodych ludzi – mówi i przyznaje, że głównie interwencje tam dotyczą właśnie dewastacji i spożywania napojów alkoholowych.
– Żałuję, w projekcie do KBO nie ujęłam monitoringu. Już gdy to montowaliśmy, ludzie mówili, że za chwilę ktoś to zniszczy… Mamy budżet obywatelski, ale nie mamy obywatelskiego społeczeństwa – przyznaje Olga Żaryn. Bo okazuje się, że właściwie przy każdym projekcie warto byłoby postawić kamerę. Niszczone są bowiem stacje naprawy rowerów, zewnętrzne siłownie, podobnie wybieg dla psów na Zatorzu.
Olga Żaryn sprawę zgłosiła oczywiście na policję, ale jak się okazuje, by zaczęli oni ścigać sprawców musi zrobić to właściciel zniszczonego mienia, czyli miasto. Obiecano jednak zwiększyć tam patrole. Punkt na V osiedlu oznaczony został także na Krajowej Mapie Zagrożeń. Rzecznik policji, Zbigniew Janusz przyznaje, że funkcjonariusze są w trakcie weryfikacji tego miejsca. Będą więc wysyłać tam ludzi.