Na przebudowanym placu Wolności od strony Domu Zemełki mają pojawić się 5-metrowe lipy szerokolistne, potem element wodny, „połamana” ławka. – Te drzewa, które rosną tam teraz, będą wykopane i nasadzone w innym miejscu – mówi Paweł Adamów.
Plan jest taki, by jeszcze w tym roku został rozpisany przetarg na przebudowę. To i tak dużo później, bo projekt miał być gotowy już dużo wcześniej. – Mam nadzieję, wreszcie będzie pozwolenie na budowę – dodaje wiceprezydent. – Nie ukrywam, że całe opóźnienie wynika z projektowania przez naszego partnera, czyli Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu. Takie jest niestety założenie, że Fundusze Norweskie wymagają partnera w postaci uniwersytetu. Nie jest to wykonawca, któremu można wypowiedzieć umowę, to jest jego zadanie projektowe. I póki tego nie dokończy, nie możemy wystąpić o pozwolenie na budowę.
Projekt – jak zapewnia Paweł Adamów – nie jest jednak zagrożony. – Jak najbardziej będzie rozpisany przetarg w tym roku i realizacja może potrwać nawet do lata przyszłego – dodaje.