Wczoraj rozpoczęło pracę ponad 155 tysięcy modułów o łącznej mocy 70 MW na farmie fotowoltaicznej w Brudzewie w powiecie tureckim. – Jesteśmy przed największą farmą fotowoltaiczną w Polsce. Inni opowiadają, lansują się i pucują w mediach, my budujemy. To jest prawda i fakt, i za to wam bardzo wszystkim dziękuję – mówił Piotr Woźny, prezes ZE PAK, który wspólnie z Zygmuntem Solorzem, właścicielem ZE PAK-u, przecięli symboliczną wstęgę.
Dzisiaj po południu do Janiszewa w gminie Brudzew przyjechał Zygmunt Solorz, by uroczyście otworzyć największą farmę fotowoltaiczną w Polsce, która powstała na terenach pokopalnianych. Jak podkreślano, pracownicy, którzy jeszcze kilkanaście lat temu na odkrywce Koźmin wydobywali węgiel, teraz budowali tu elektrownię słoneczną. – Zrobiliśmy tutaj dzisiaj bardzo kameralną imprezę. Chcieliśmy się spotkać przede wszystkim w gronie fundatora i budowniczych farmy, bez których by jej nie było. Bardzo się cieszę, że udało się znaleźć czas w kalendarzu pana prezesa, żeby tutaj przyjechał. Bardzo serdecznie witam przedstawicieli administracji lokalnej. Cieszę się, że w takim gronie możemy to zrobić – mówił Piotr Woźny. – Panie prezesie cytując słowa, które przeszły do historii polskiej polityki: meldujemy wykonanie zadania. To zadanie, które prezes nam postawił zostało zrealizowane. Rozumiem, że to już tak u prezesa jest, że jak przyjeżdżamy na otwarcie farmy to dwa dni wcześniej udaje się dopiąć wszystkie dokumenty z Energą-Operator, świeci słońce i nie pozostaje nic innego, jak przeciąć wstęgę. Ja bardzo dziękuję tym wszystkim, którzy brali udział w tej historii, w tym eksperymencie.
Piotr Woźny podkreślał, że farma w Janiszewie jest największą w Polsce. – Inni opowiadają, lansują się i pucują w mediach, my budujemy i to jest prawda i fakt, i za to wam bardzo wszystkim dziękuję. Trochę problemem jest to, że trudno wymienić z imienia i nazwiska wszystkich, którzy się przyczynili do budowy tej farmy. Obiecuję napisanie ogromnego e-maila, w którym krok po kroku będę chciał wymienić te wszystkie osoby, żeby nikogo nie pominąć. Jak próbowałem sobie wczoraj ułożyć przemówienie i zacząłem robić listę tych, którym należałoby podziękować to przeciągnęlibyśmy tę przemowę ponad wszelkie dopuszczalne granice. Panie prezesie proszę o przystąpienie do formalności – mówił.
Symboliczną wstęgę przeciął Zygmunt Solorz, który do tego zadania zaprosił Piotra Woźnego.
Milena Fabisiak, Marcin Szafrański