W serialach „Na dobre i na złe” i „Ojciec Mateusz” już wkrótce będzie można oglądać Patryka Czerniejewskiego, dobrze rokującego studenta piątego roku Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Pochodzi z Konina. Jak mówi, ciągle chce więcej i mocnej. – Mam nadzieję, że jeszcze, jakkolwiek to zabrzmi, będzie o mnie głośno – dodaje.
Niedawno trochę żartem powiedział, że za trzy lata będzie pił whisky z Leonardo DiCaprio po premierze wspólnego filmu. – Nawet jeśli w formie żartu przedstawi się marzenie, które wydaje się nieosiągalne, staje się bardziej namacalne – mówi 23-letni Patryk Czerniejewski, student piątego roku Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie i absolwent II Liceum Ogólnokształcącego w Koninie.
Od czterech miesięcy mieszka w Warszawie. Przeprowadził się, bo właśnie tam odbywa się większość castingów do filmów i seriali. Bierze w nich udział. Z jakim rezultatem? – Wolę nie mówić o castingach dopóki nie zadzwonią i nie powiedzą „dzień dobry, wygrał pan, zapraszamy na zdjęcia” – dodaje Patryk Czerniejewski.
Lubi piłkę nożną, grał nawet w lokalnych drużynach. – Piłka nożna była moim ojcem – mówi. – Stało się tak, że wychowywany byłem przez mamę i babcię, a to właśnie piłka nożna nauczyła mnie, jak przegrywać, jak cieszyć się zwycięstwem, tworzyć zespół, poczuć ból i go znosić, jak sobie radzić z krwią, potem, ze łzami – mówi młody aktor.
Zachęcamy do obejrzenia materiału filmowego, zrealizowanego w naszej redakcji.