Choć wynik na to nie wskazuje, dzisiejszy mecz był w większej swej części wyrównaną rywalizacją. Obie drużyny stworzyły po kilka ciekawych sytuacji. Mistrzynie Polski, w odróżnieniu od Medyka, potrafiły jednak swe szanse zamieniać na gole.
Do najważniejszego spotkania w rundzie konińskie piłkarki podeszły bez dwóch podstawowych zawodniczek. Mowa o kontuzjowanych: Dominice Kopińskiej i Nikol Kaletce. Pierwsza połowa była wyrównana i nie zwiastowała tak wysokiego zwycięstwa przyjezdnych. Piłkarki obu drużyn oddały po kilka niecelnych strzałów. Tuż przed przerwą, w światło konińskiej bramki niegroźnie mierzyły: Ewelina Kamczyk i Dominika Grabowska. Pierwszy gol spotkania padł osiem minut po zmianie stron. Wyprowadzające kontratak koninianki straciły piłkę przed własnym polem karnym. Futbolówka została zaadresowana do wbiegającej lewą stroną w konińskie pole karne, Sylwii Matysik. Reprezentantka Polski zdecydowała się na mocny strzał z ostrego kąta, którym zaskoczyła bramkarkę Medyka. Dziesięć minut później mogło być 1:1. Po rzucie wolnym wykonanym przez Natalię Chudzik Anna Palińska z trudem i na raty broniła dostępu do własnej siatki. Po kilkunastu sekundach piłka była już po drugiej stronie boiska. Biegnąca z nią Patrícia Hmírová znalazła się w konińskim polu karnym i zagrała do środka do Eweliny Kamczyk. Królowej strzelczyń Ekstraligi pozostało tylko mocno huknąć w kierunku siatki Medyka. Było 2:0. Ostatnia bramka padła w 74. po błędzie konińskiej golkiperki. Po dośrodkowaniu po ziemi, Stephanie Busch nie zdołała złapać, wydawałoby się nietrudnej piłki i wybiła ją wprost pod nogi Nikoli Karczewskiej. Piłkarka z Łęcznej bez namysłu posłała futbolówkę do pustej siatki, ustalają wynik rywalizacji na ligowym szczycie na 3:0 dla łęcznianek. Wcześniej gole dla Medyka mogły zdobyć: Anna Gawrońska i Natalia Chudzik. Po dzisiejszej porażce Medyk traci do górniczek już osiem punktów.