W jego sercu biła koszykówka. Już po raz piętnasty w Koninie zorganizowano memoriał im. Jarka Preusa. Jak zawsze było dużo sportowych emocji i wiele pysznych łakoci.
Jarosław Preus był konińskim cukiernikiem i wielkim fanem koszykówki. Zginął w wypadku samochodowym w 2008 roku. Od tego czasu, rok rocznie w dniu jego urodzin, czyli 30 kwietnia, odbywa się koszykarski memoriał jego imienia. Impreza przyciąga miłośników tego sportu z całego kraju, a w tym roku także gości zza oceanu.
- Z roku na rok podnosimy poprzeczkę i mamy coraz wyższy poziom - podkreśla Paweł Osajda, jeden z organizatorów turnieju. Rywalizacji została podzielona na dwie kategorie. Na początku zmierzyło się pięć drużyn ze szkół średnich. Potem na parkiecie wystąpiło pięć drużyn seniorskich. Jedna złożona była z amerykańskich żołnierzy, którzy na co dzień stacjonują w Powidzu. - Z okazji jubileuszowego memoriału chcieliśmy zrobić jakąś niespodziankę. Zaprosiliśmy do Konina żołnierzy amerykańskich z Powidza, którzy koszykówkę trenują w Słupcy. Mamy gości zza oceanu, kolebki koszykówki. Można powiedzieć, że w tym roku nasz memoriał jest międzynarodowy - powiedział Paweł Osajda.
W trakcie turnieju organizatorzy wręczyli pamiątkowe medale osobom, które ich wspierają. Wśród nich był prezydent Konina - Piotr Korytkowski. - Jarek wywarł ogromny wpływ na konińską koszykówkę. Udzielenie patronatu nad tą imprezą jest dla mnie obowiązkiem – zaznaczył
Jak powiedzieli nam organizatorzy memoriału, przygotowania do imprezy rozpoczynają się zaraz po zakończeniu poprzedniej edycji. - To jest dość sporo impreza koszykarska w naszym mieście. Jest dużo do przygotowania. Trzeba poszukać sponsorów, kupić medale i puchary – wyjaśniał Paweł Osajda. Z racji, że Jarosław Preus był cukiernikiem, podczas wydarzenia nie mogła zabraknąć wielu łakoci.