Ponad sto prac napłynęło na konkurs poświęcony rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu, którego inicjatorką i główną organizatorką jest Zofia Itman, wiceprzewodnicząca sejmiku wielkopolskiego. Nagrody zostały wręczone podczas gali w Oskardzie.
W ramach konkursu od kilku miesięcy uczniowie wielkopolskich szkół poznawali biografię rotmistrza Witolda Pileckiego, a potem wykonywali prace konkursowe w różnych kategoriach. Napłynęło ich ponad 100.
Nagrody i wyróżnienia zostały wręczone dzisiaj, czyli w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Zofia Itman w swoim wystąpieniu nawiązała do – jak to powiedziała – nieporozumień na styku Polski i Izraela. – Rotmistrz Pilecki opracował plan ratowania Żydów z zagłady, niestety nie spotkało się to z odpowiednim odzewem. Naszą misją było kształtowanie tej polityki historycznej, czyli tego na co bardzo stawia prezydent Andrzej Duda i rząd Prawa i Sprawiedliwości, bo ta pamięć historyczna okazuje się dzisiaj bardzo ważna. Gdybyśmy przywiązywali do tego uwagę znacznie wcześniej, zapewne nie byłoby takich nieporozumień, konfliktów na skalę międzynarodową, czyli to co się w tej chwili dzieje – powiedziała wiceprzewodnicząca sejmiku.
Zbigniew Talaga, wielkopolski kurator oświaty jest wdzięczny, że szkoły, szczególnie konińskie, dbają, żeby pamięć o historii była fundamentem edukacji. – Właśnie takich przedsięwzięć oczekujemy od dyrektorów szkół, od wszystkich tych, którzy mają na względzie dobro polskiej edukacji, widziane w dłuższej perspektywie czasu – powiedział wicekurator oświaty. – Chciałbym doczekać się wielkiej filmowej produkcji, której bohaterem będzie rotmistrz Witold Pilecki, bo on, my wszyscy na to zasługujemy.
Tych słów mogli posłuchać zgromadzeni w Oskardzie goście, wśród nich między innymi Adam Kłapszta, prezes konińskiej elektrowni. Warto jednak powiedzieć też o liście nieobecnych. W uroczystości nie wziął udziału żaden poseł z naszego okręgu czy koniński radny Prawa i Sprawiedliwości, czyli partyjni koledzy Zofii Itman. – Rozumiem, że pogoda jest taka, że nie wszyscy mogli dojechać – tak publicznie tłumaczyła tych, którzy się nie pojawili dzisiaj w Oskardzie. Czy tu jednak chodziło tylko o minusowe temperatury? Chyba niekoniecznie.