Dzisiaj w Brzeźnie odbyło się ostatnie z serii spotkań konsultacyjnych dotyczących budowy linii kolejowej Turek-Konin. Dyskusja była bardzo burzliwa, bo początkowo – przez prawie pół godziny – zebrani mieszkańcy nie chcieli w ogóle słuchać, co do powiedzenia mieli przedstawiciele firmy Multiconsult. Mieszkańcy powtarzali, że nie zgadzają się na budowę kolei przy ich domach. – Co to za konsultacje, kiedy nie możemy nic powiedzieć. Ludzie chcą mówić, a pan im nie daje mikrofonu – mówili. – Kto zdecydował o wyborze wariantu W9? Wszyscy wiemy, że ta kolej nie powstanie. Będziemy się kłaść na torach! Ten projekt nie może powstać. Zrobimy wszystko, żeby go nie było. Wyprowadziłam się na wieś, żeby mieć spokój. A teraz pociągi mi będą jeździć koło domu? Wyciętych zostanie tysiące drzew. Będziemy bronić przyrody. Nie prowadzicie realnych konsultacji. Ile domów będzie w pobliżu 100 metrów od torów? Ile domów zostanie wyburzonych? Wiele domów jest jeszcze w trakcie budowy. Wzięliśmy kredyt na wybudowanie domu. Jeszcze go nie ma, a już stracił na wartości. Czy to będzie linia towarowa? Musimy zrobić protest! Musimy zrobić wszystko, by tę budowę zablokować. Pojedziemy do Warszawy i przykujemy się kajdankami do kaloryferów w ministerstwie. Mówiono, że budowa kolei to pomysł oddolny. To nieprawda. To pomnik dla Ryszarda Bartosika.
Na spotkaniu była także przedstawicielka posła Tomasza Nowaka. Poinformowała zebranych, że dwa tygodnie temu poseł złożył do ministra infrastruktury wniosek o wycofanie projektu i przeznaczenie pieniędzy na drogi i transport kołowy do Turku. Kiedy będzie coś wiadome w tej sprawie? – Biurokratyczny młyn mieli – usłyszeli.
Organizatorzy spotkania próbowali odpowiadać na zarzuty mieszkańców. Wyjaśniali jak będzie przebiegać trasa. Przez jakie miejscowości, gdzie powstaną wiadukty i dojazdy. Ale mieszkańcy nie chcieli słuchać, jak będzie wyglądała kolej. Głos zabrała Danuta Mazur, wójt Krzymowa, która mówiła o tym, że planowana jest budowa żłobka w Brzeźnie. – Kolej przetnie nasz plac, gdzie ma powstać budynek. Nie zgadzamy się na wariant W9. W naszą gminę najbardziej ingeruje ten projekt – mówiła. Głos zabrał też Leszek Staszak. – Jako samorząd nie dołożyliśmy i nie dołożymy ani złotówki do tej inwestycji. Zorganizujemy kolejną blokadę. Będzie to zaraz po świętach, ale jeszcze przed wyborami. Chcemy pokazać, że jesteśmy tu, że żyjemy, nie śpimy. Kiedy marszałek Woźniak powiedział, że zrobi pół kroku w tył, to tak naprawdę nas to częściowo uśpiło i ugłaskało. Cieszyliśmy się, że ta inwestycja być może nie dojdzie do skutku. Ale jak sami państwo widzicie oni kolanem na siłę domykają te drzwi jadącego pociągu. A nie wszyscy pasażerowie jeszcze wsiedli, a oni pociąg domykają i go pchają – mówił.
Przekazał zebranym jeszcze jedną wiadomość. – Mam taką potwierdzoną informację, że w ubiegłym roku zostało napisanie zgłoszenie do Prokuratury Krajowej, by zajęła się sprawą podpisania umowy między Urzędem Marszałkowskim w Poznaniu a PKP PLK. Jest informacja zwrotna, że sprawa została przekazana Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu. Być może niedługo też będziemy sobie śledzić i oglądać przesłuchania – mówił Leszek Staszak.
Spotkanie trwało ponad 4 godziny. Konsultacje w Brzeźnie były ostatnimi z pięciu, które odbywały się w sprawie planowanej budowy linii kolejowej także w Tuliszkowie, Turku, Starym Mieście i Koninie.