Starosta zgłosił wniosek o uzupełnienie porządku obrad o podjęcie uchwały w sprawie zmiany uchwały rady powiatu konińskiego z 26 kwietnia 2023 roku dotyczącego udzielenia województwu wielkopolskiemu pomocy finansowanej w formie dotacji celowej na pokrycie części wkładu własnego w związku z realizacją projektu „Budowa nowej linii kolejowej Turek-Konin. – Wniosek ten jest spowodowany wystąpieniem zarządu województwa wielkopolskiego o zmianę w harmonogramie wydatków – mówił starosta. Nie zmienia się sama kwota 2 mln zł, natomiast jest zmiana harmonogramu. – W roku 2023 na tę inwestycję było przeznaczone 24.400 zł. Te pieniądze nie zostały wydatkowane dlatego zarząd województwa wielkopolskiego zaproponował, aby zmienić harmonogram wydatków, który rozpocznie się od roku 2024. I na rok 2024 jest kwota 27. 800 zł pozostaje, natomiast zmiana jest w czterech kolejnych latach – mówił.
Radny Sebastian Ławniczak złożył wniosek o niewłączanie tego punktu do porządku obrad i zwołanie sesji nadzwyczajnej w tej sprawie. – Na przykład za tydzień, po to by Rada Powiatu Konińskiego poważnie usiada do stołu i rozważyła czy z projektu w ogóle się nie wycofać. Rozumiem, że rada podjęła uchwalę 26 kwietnia 2023, że sukcesywnie w cyklu wieloletnim przekazujemy łącznie kwotę 2 mln zł, jednak znowu w oczach mieszkańców, zwłaszcza zainteresowanych budową kolei, wyglądamy tak, że robimy kolejną wrzutkę podczas sesji, żeby to wszystko znowu sprawnie poszło. Ja rozumiem, że pan starosta otrzymał wczoraj pismo i chce jak najszybciej załatwić sprawę. Apeluję o rozsądek i poważne potraktowanie mieszkańców, zwołanie sesji nadzwyczajnej poświęconej tylko temu punktowi, by rozważyć czy w ogóle dokładać do kolei. Na sesji samorządu województwa wielkopolskiego wybrzmiało wiele obaw samorządów na temat kosztów tej inwestycji, którą się prognozuje na około 1,5 miliarda zł. Te koszty się na pewno jeszcze zwiększą. Gmina Dobra najprawdopodobniej też się wycofa z inwestycji, tak samo gmina Kramsk wyraziła wątpliwości co do inwestycji na sesji sejmiku – mówił.
Przeciwny włączeniu punktu pod obrady był też radny Bogdan Kołodziejczak. – To tak ważny temat, który powinien przejść normalną procedurę. To jest nieetyczne. Jak można oszukiwać mieszkańców. To są kpiny. To oszukiwanie mieszkańców. Nie robi się takiej wrzutki. Samorządy się wycofują z tej inwestycji. Proszę nie włączać tego punktu pod obrady. Takich rzeczy się nie robi. Gdybyśmy wiedzieli o tym wcześniej byłoby tu stu mieszkańców – apelował.
Przewodniczący rady ogłosił kilkuminutową przerwę. Po niej 7 radnych zagłosowało za wnioskiem starosty, 6 było przeciwnych, 10 wstrzymało się od głosu. Oznaczało to, że porządek obrad nie został poszerzony o punkt wnioskowany przez starostę, bo nie uzyskał wymaganej bezwzględnej większości.