Jolanta Bartczak została sołtysem Lądku w gminie Grodziec w 2018 roku. Nie jest rodowitą mieszkanką, ale mieszka tu już od 35 lat. – Wyszłam kiedyś na spacer i spotkałam sąsiadów. To było akurat przed wyborami. Powiedzieli mi, żebym kandydowała na sołtysa. Roześmiałam się. Tak, będziesz sołtysem. Odbyło się zebranie wiejskie. Zgodziłam się. Było dwóch kandydatów. Wygrałam – opowiada.
Jakie były pierwsze działania nowego sołtysa? – Chodziło o remont pewnego odcinka drogi. Ona nie była asfaltowa. Potem była kolejna droga – mówi. I jeszcze później duża inwestycja – oczyszczenie stawów. – To są dwa duże, gminne stawy, które wyróżniają naszą miejscowość. Były bardzo zaniedbane, zarośnięte, praktycznie nie było w nich wody. Na te prace otrzymaliśmy dofinansowanie i przeznaczyliśmy na to cały fundusz sołecki, bo oprócz wycięcia drzew, stawy zostały także pogłębione. Znajdowały się przy nich takie ogromne drzewa. Jak liście leciały to zanieczyszczały staw. Kiedyś były ogrodzone siatką, teraz zdecydowaliśmy, żeby rosły tu tuje. Te stawy są tutaj już od bardzo dawna. To taka wizytówka Lądku. Wokół rośnie trawa. Można tam odpoczywać całymi rodzinami. Można się tam przejść na spacer. Myślimy o tym, że przydałyby się tam też jakieś ławeczki. Nieopodal jest altanka. Młodzież przychodzi sobie w niej posiedzieć. Nieco dalej jest plac zabaw. Niedawno go doposażaliśmy. Mamy we wsi dużo dzieci, to mają gdzie się bawić. Na placu wokół remizy też są duże możliwości. Kiedyś odbywały się tu zawody strażackie. Wiele można by było jeszcze zrobić, ale potrzeba finansów na to. Przy drugim stawie jest boisko do piłki siatkowej. Duża zasługa jest tu poprzedniego radnego, bo on bardzo o te stawy zabiegał, żeby zostały wyczyszczone – opowiada Jolanta Bartczak.
Sołectwo Lądek ma około 200 mieszkańców. – To nie jest duża miejscowość. Ale pracy jest sporo. Mieszkańcy zajmują się utrzymaniem terenów wokół stawów. Muszę pochwalić naszych strażaków, bo bardzo się angażują, wykaszają trawy, angażują się w czyny społeczne, dbają o naszą miejscowość. Ostatnio za remizą posiali trawę. Nasi strażacy są bardzo aktywni. To młodzi druhowie. Wygrywają wiele zawodów. Także te nasze gminne. Chyba po raz piąty z rzędu zajęli pierwsze miejsce. Dostaliśmy nowy wóz strażacki. Pan wójt bardzo o niego zabiegał. Duży szacunek mam do tego, co robią u nas strażacy – mówi sołtys. – Koła Gospodyń Wiejskich na razie u nas nie ma. Może kiedyś powstanie?
Wspólnie dysponują funduszem sołeckim. Ostatni był przeznaczony na doposażenie remizy OSP. – Kupiliśmy stoły, ławy, krzesła, naczynia. Cała remiza jest świeżo wyremontowana. Trzeba jeszcze takie drobne sprawy załatwić. Na razie remiza była wynajmowana na organizację komunii. Dopiero się to wszystko rozkręca – mówi Jolanta Bartczak. Plany na dalsze inwestycje oczywiście są. – Na placu przydałyby się ławeczki przy stawach, może przy remizie, na placu zabaw. To nie jest taka wieś, że zostali sami seniorzy, młodzi i w średnim wieku też tu mieszkają. Mamy blisko do Grodźca. To tylko 5 kilometrów. Będzie fundusz, zorganizujemy zebranie, ustalimy, co będziemy z niego robić. Przydałoby się tutaj jeszcze coś do gimnastyki na powietrzu, jakaś siłownia zewnętrzna. Na razie to jeszcze odległe plany. Nie mamy innych dochodów. Chyba, że gmina coś sfinansuje – dodaje.
Jolanta Bartczak podkreśla, że Lądek ma potencjał. – U nas domy skupione są głównie przy drodze, nieco dalej znajduje się jeszcze kilka w Lądku Kolonii. Jest wiele nowoczesnych, ale są też i starsze, bardzo dobrze utrzymane. To miejscowość spokojna. Każdy w miarę możliwości dba tutaj o swoje gospodarstwo. Mieszkańcom pewnie brakuje spotkań. Może kiedyś trzeba będzie jakieś zorganizować. Wiele zależy od inicjatywy i zaangażowania mieszkańców, bo sam sołtys nic nie może. Młode pokolenie rośnie to może będzie chciało coś zrobić. Kiedyś było u nas dużo gospodarzy. Teraz duże gospodarstwa są dwa. Jedno w Lądku, drugie w Lądku Kolonii. Wielu mieszkańców pracuje zawodowo. Żyje się dobrze. Lepiej nawet niż jak się pracowało w gospodarstwie. Ja nie jestem rodowitą mieszkanką Lądku. Ale mieszkam tu już 35 lat. I mogę powiedzieć, że przez ten czas bardzo dużo się tu zmieniło. Nasza wieś jest po prostu ładna – opowiada.
Spacerujący po Lądku zauważają krzyż stojący na środku… skrzyżowania. Mieszkańcy też go odnowili. – Kiedyś ktoś w niego uderzył. Pięknie teraz wygląda – mówi sołtys. Jak się żyje w Lądku? – Czy jest gdzieś taka druga wieś? Mamy tu prawie wszystko, wodę mamy, mamy remizę, mamy siebie – mówi napotkany mieszkaniec.