Mieszkańcy Paprotni w gminie Krzymów nie ustają w walce o bezpieczne przejście na skrzyżowaniu w ich miejscowości. W lutym napisali kolejne pismo w sprawie budowy sygnalizacji świetlnej. 21 kwietnia otrzymali odpowiedź. Wynika z niej, że sygnalizacja nie może powstać na wspomnianym skrzyżowaniu, bo przejście dla pieszych jest zbyt blisko niego. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad proponuje natomiast ustawienie po obu stronach znaków ostrzegawczych A-17 „dzieci”.
Przypomnijmy, że mieszkańcy Paprotni, w gminie Krzymów, już od lat walczą o swoje bezpieczeństwo na skrzyżowaniu drogi krajowej z powiatową. Starali się o zainstalowanie sygnalizacji świetlnej. Później był pomysł, by wybudować tam rondo. Potem mówiono o postawieniu fotoradaru. Jednak póki co żadne z tych rozwiązań nie jest realizowane. Nie zmienia się też to, że mieszkańcy boją się o swoje i bliskich zdrowie oraz życie przechodząc na drugą stronę drogi krajowej. – Ludzie jak przebiegali przez tę drogę, tak nadal przebiegają. Jeden samochód się zatrzyma, drugi nie. Co chwilę słychać hamowanie i wyzwiska. Dobrze, że pan „stop” dba o dzieciaki i starszych, i ich przeprowadza. W tym miejscu jest nagminne łamanie prędkości. Kierowcy objeżdżają nawet wysepki z drugiej strony. Jak policja przyjedzie oznakowanym radiowozem i postoi pół godziny to jest ok. Odjadą to od nowa jest to samo – mówią mieszkańcy.
Na kolejne pismo mieszkańców odpowiedziała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. – Przedmiotowe skrzyżowanie drogi krajowej z drogami podporządkowanymi tworzy skrzyżowanie czterowlotowe, a przejście dla pieszych usytuowane jest w bezpośrednim obszarze tego skrzyżowania. W tej sytuacji przepisy nie pozwalają na zastosowanie sygnalizacji świetlnej tylko dla jednej grupy uczestników ruchu drogowego, jaką jest w tym przypadku stanowiliby piesi. Stosując bowiem sygnalizację na skrzyżowaniu, należy objąć nią wszystkie grupy uczestników ruchu i wszystkie strumienie ruchu poruszające się po jezdni oraz je przekraczające. Nie pozostawia się jakiegokolwiek wlotu, pasa lub strumienia ruchu w obszarze skrzyżowania bez sygnalizacji. Powyższy wymóg podyktowany jest czynnikami mającymi zapobiec kolizjom mogącym wynikać z braku powiadomienia wszystkich uczestników ruchu drogowego o sygnale zielonym wzbudzonym przez pieszego, zezwalającym na przekroczenie jezdni – pisze zarządca drogi. Dodaje też, że przebudowa skrzyżowania została zgłoszona do Programu Redukcji Liczby i Skutków Zdarzeń Drogowych. Jednak z uwagi na jego ogólnopolski charakter i ograniczoną ilość środków na ten cel, nie można określić terminu tej inwestycji w Paprotni.
Urzędnicy odnieśli się też do podanego przez mieszkańców przykładu śmiertelnego wypadku. – Należy sprostować, że zdarzenie to nie miało żadnego związku z sytuacją na omawianym skrzyżowaniu. Do wypadku doszło około 150 metrów od skrzyżowania, a bezpośrednią przyczyną było zjechanie kierowcy jadącego od strony Konina na przeciwległy pas, co doprowadziło do zderzenia z pojazdem jadącym prawidłowo w kierunku Konina.