Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.
Są jedną wielką, kilkupokoleniową teatralną rodziną. Niedawno spotkali się po raz pierwszy, a już widać energię, porozumienie oraz atmosferę burzy mózgów nad tym, co razem mają stworzyć. A będzie to ich wspólne artystyczne dziecko. Efekty ich scenicznej pracy mieszkańcy Kłodawy, i nie tylko, poznają w przyszłym roku. A zważywszy na to, co część z nich pokazała pięć lat temu, zapowiada się ciekawie.
Wszystko zaczęło się pięć lat temu, gdy na deskach Gminnego Domu Kultury w Kłodawie wystawiony został spektakl pt „Casting”. Grudniowa premiera w 2017 roku poprzedzona została kilkumiesięcznymi warsztatowi, w których udział wzięła 21-osobowa wielopokoleniowa grupa. Celem przedsięwzięcia było przygotowanie sztuki teatralnej według własnego scenariusza, w którym – jak się okazało – twórcy podjęli próbę satyrycznego spojrzenia na współczesny świat kreowany przez media oraz pseudowartości, jakim ulega człowiek XXI wieku ze swoimi pragnieniami bycia zauważonym, lubianym i wyjątkowym. Ważnym aspektem widowiska było umiejscowienie akcji w lokalnej rzeczywistości i nadanie mu środowiskowego kolorytu tak, by oglądając sztukę widz czuł, że sam jest częścią stworzonego obrazu i – mimo komediowego charakteru – pokusił się o refleksję nad samym sobą oraz własnymi codziennymi decyzjami i wyborami.
Ten projekt stał się przyczynkiem do powstania sekcji teatralnej w ramach kłodawskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, a obecnie jej działalność jest intensyfikowana, bo została nastawiona na realizację kolejnego scenicznego projektu. – Chcemy dalej działać na tym polu i zaczynamy przygotowania do kolejnego spektaklu – informuje Ewa Ochędalska, koordynator sekcji teatralnej. – W ubiegłym roku cisnęłam bardzo, by sekcja teatralna znowu powstała. Cieszę się, że z takim zapałem i energią działamy – mówi Wiesława Wojciechowska, prezes UTW.
Aby praca sekcji była bardziej owocna i znalazła finał w ciekawym przedsięwzięciu, do współpracy zaproszone zostały osoby niezrzeszone w UTW oraz młodzież. Siły zostały połączone i do realizacji przedsięwzięcia włączył się również Gminny Ośrodek Kultury w Kłodawie.
Instruktorem grupy jest Anna Czerwińska, która stworzy scenariusz widowiska i wyreżyseruje spektakl. – Aby zrealizować przedstawienie, w których zagrają aktorzy z kilku pokoleń, trzeba poznać ich możliwości, umiejętności i predyspozycje. Po prostu, trzeba wiedzieć, z kim przyjdzie pracować i jakie walory osobowości będę miała do dyspozycji. Na razie zatem nie wiem, jaki będzie scenariusz. A nie mamy gotowego tekstu. Nie ma podziału ról. Wszystko się dopiero zrodzi. Może to będzie Casting 2, a może coś zupełnie innego? Nie wiadomo też, jaki gatunek teatralny wybierzemy, aczkolwiek bliżej nam do komedii niż tragedii – mówi Anna Czerwińska, dodając, że każdy do ostatecznego kształtu spektaklu dołoży swoją cegiełkę. – Zatem nie do końca czuję się autorem scenariusza. Będzie nim cały nasz zespół.
Tworzy go około 25 osób i jest bardzo zróżnicowany. I nie chodzi tylko o metryki. To różne osobowości. Są w zespole tacy, którzy ze sceną już się oswoili nie tylko za sprawą poprzedniego spektaklu w Kłodawie, ale także dzięki udziałowi w przedsięwzięciach artystycznych Dariusza Matysiaka na deskach kolskiego MDK-u. Takich osób jest około 10. Ale są i tacy, którzy estradowy debiut wciąż mają przed sobą. – Zatem, aby dla wszystkich stworzyć role, trzeba najpierw poznać ich atuty i te, w zaproponowanych scenicznych kreacjach, maksymalnie wykorzystać – mówi pani Ania.
A to niemałe wyzwanie, niemniej w pani Annie nie wzbudza ono obaw. – Bo wiem, jak wspaniałe są to osoby. Miałam do czynienia z podobnym projektem pięć lat temu i zostałam pozytywnie zaskoczona. Nie wyobrażam sobie, by teraz było inaczej – mówi. – Najpiękniejszym walorem tego przedsięwzięcia jest to, że scenariusz jest pisany po tym, jak pani Ania nas pozna. Pięć lat temu miałam wrażenie, że każda sceniczna postać, w pewnym sensie, została uszyta „na miarę”, dla kogoś i każdy z nią i w niej czuł się dobrze – dodaje Zosia Danielewicz. – Pamiętam też, że na początku wiele osób było bardzo nieśmiałych. A warsztaty spowodowały, że się otworzyły, a następnie na scenie śmiało i odważnie się zaprezentowały. Potem natomiast nabyta odwaga znalazła odbicie w życiu codziennym. Bo teatr zmienia i działa terapeutycznie – mówi Robert Banasiak.
25-osobowy teatralny zespół skupia osoby z różnymi upodobaniami, zamiłowaniami i talentami. Pan Andrzej Czupryniak robi wyśmienite ciasto z jeżynami, a pani Wiesia Wojciechowska jest mistrzynią degustacji oraz największą wielbicielką tego wypieku. Pani Teresa Grodomińska to artystyczna dusza. Słynie z kulinarnych pomysłów, komponowania przypraw i rękodzielniczych umiejętności. Robi pierogi ze wszystkim. Kto, jakie sobie życzy. A pani Ewa Ochędalska przyrządza pyszne nalewki, np. z aronii. Talenty mają też przedstawiciele młodego pokolenia, którzy – jak przyznają, czują się w zespole bardzo dobrze. To szóstoklasiści z SP nr 2, kreatywna grupa uczniów, która – jak przyznaje ich wychowawczyni Ewa Góralik – chętnie udziela się w szkolnych artystycznych przedsięwzięciach.
Teraz zatem pozostaje tylko czekać na zarys scenariusza, który w styczniu powinien być znany. A premiera? – Na pewno w przyszłym roku, ale dokładnie kiedy, tego też jeszcze nie wiemy – mówią chóralnie aktorzy.
Przed wszystkimi czas intensywnych warsztatów, pisania ról i konstruowania scenariusza. A przy tym integracja, co jest niezwykle ważne. Temu służą spotkania nie tylko na scenie, ale także przy stole. Było małe mikołajkowe, było też wigilijne, ze świątecznymi potrawami i prezentami, zakończone świętowaniem... imienin Ewy, których w grupie są aż trzy!
