Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.
Niesamowite duety, twerkowanie Natalii Przybysz i mocne słowa Krzysztofa Zalewskiego – tak wyglądało tegoroczne otwarcie Earth Festivalu w Uniejowie. „Kradniecie, to chociaż nas nie trujcie” – tymi słowami zwrócił się muzyk ze sceny do rządzących.
To już piąta odsłona uniejowskiego festiwalu dedykowanego Matce Ziemi i transmitowanego przez Polsat. Wczoraj odbył się pierwszy z trzech zaplanowanych koncertów. Jego gospodarzem był Krzysztof Zalewski, a towarzyszyli mu inni znani polscy artyści.
Zarówno widzów przed telewizorami, jak i przed zbudowaną z drewnianych palet sceną, mógł zaskoczyć nieoczywisty repertuar wykonywany przez Zalewskiego i jego muzycznych gości. Koncert otworzył oczywiście sam Zalewski, śpiewając „Kolorowy wiatr” z filmu „Pocahontas”. Na scenie zaprezentowały się nietypowe duety – Krzysztof Zalewski wykonał swój wielki przebój „Miłość, miłość”, ale nie z grającą główną rolę w teledysku do tej piosenki i obecną na koncercie Natalią Przybysz, a z Natalią Szroeder. Z Przybysz zaśpiewał utwór z repertuaru artystki – „Ciepły wiatr”. Wykonał również „Zazdrość”, jeden z największych przebojów zespołu Hey, ale na scenie nie towarzyszyła mu wtedy obecna w Uniejowie Kasia Nosowska, a Igo. Może nie było to aż tak duże zaskoczenie, ponieważ Zalewski wykonywał już ten utwór razem z Igo w ramach trasy Męskiego Grania. Gospodarz koncertu zaśpiewał także nawiązujący do motywu przewodniego festiwalu „Earth Song” Michaela Jacksona w duecie z Pauliną Przybysz, „Złotą kulę” z GrubSonem, z Nosowską „Erę retuszera” (z solowego repertuaru artystki), oraz „Jednego serca”, tym razem z obiema siostrami Przybysz. Z kolei chyba żadna piosenka wykonywana wczoraj tak nie pobudziła publiczności, jak „Granda” z Moniką Brodką.
Zalewski swoje występy przeplatał komentarzami odnośnie słabej świadomości ekologicznej Polaków. Poruszył również ostatnio głośny temat, jakim jest katastrofalny stan rzeki Odra. Nie mogło przy tym zabraknąć akcentu politycznego. Najbardziej zaskoczyły słowa wypowiedziane w połowie koncertu: – Mam taki gorący apel do tych, którzy siedzą na górze. Przestańcie pleść farmazony o tym, że Niemcy odwrócili bieg rzeki i nas zatruwają w drugą stronę. Przestańcie pleść bzdury, że mityczny Tusk z rogami wyszedł w nocy i pozatruwał wszystkie ryby. Weźcie się do roboty, wyjaśnijcie tę sprawę i oddajcie nam czystą Odrę. Kradniecie, to chociaż nas nie trujcie – powiedział Zalewski, po czym na widowni rozległy się głośne brawa, a muzyk zaczął śpiewać „Help!” z repertuaru The Beatles. Wszystko pokazała telewizja.
W trakcie koncertu nastała również chwila niepokoju, której nie dostrzegli widzowie Polsatu. Zgromadzona w Uniejowie publiczność przez chwilę mogła poczuć na sobie krople deszczu, a także obserwować rozjaśniające niebo błyskawice, którym towarzyszyły dźwięki grzmotów. Na szczęście burza nie dosięgła festiwalu, parasolki okazały się zbędne i wszyscy do samego końca koncertu mogli pozostać susi.
Zalewski zakończył koncert wykonaniem piosenki „Zabawa”. W pewnym momencie na scenie dołączyła do niego Natalia Przybysz, aby pokazać publiczności w Uniejowie i w całej Polsce, że nie tylko świetnie śpiewa, ale również wie, jak się twerkuje.
Już dzisiaj kolejny koncert, tym razem pod hasłem „Artyści przeciwko wojnie”. Wystąpią na nim m.in. Maciej Maleńczuk, Muniek Staszczyk, Kasia Kowalska i Paweł Domagała. W niedzielę zaś na uniejowskiej scenie zaprezentują się: Doda, Andrzej Piaseczny, Julia Wieniawa, Michał Szpak, Małgorzata Ostrowska i inni.
Tymczasem zachęcamy do obejrzenia naszej fotorelacji z wczorajszego koncertu, aby zobaczyć to, czego nie pokazano w telewizji (czyli jak wyglądał koncert „z boku”).
Igor Listopad
