Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.
Koło uczciło bohaterów Powstania Warszawskiego. Punktualnie o 17.00 odezwały się syreny alarmowe, a następnie przed tablicą ku pamięci walczących w stolicy w 1944 roku odbyła się krótka uroczystość patriotyczno-modlitewna.
„Mama rano powiedziała do mnie: „Nie wychodź dziecko dzisiaj, bo miałam straszny sen, że zginęłaś, a ja ciebie szukałam”. Moja mama nie wiedziała nic o mojej przynależności do Szarych Szeregów, bo by mi nie pozwoliła na coś takiego. Kiedy zeszła po mleko, ja przygotowywałam się do wyjścia. Jak wracała, usłyszałam jej kaszel i schowałam się w korytarzu, aby mnie nie zobaczyła Gdy weszła, ja natychmiast wyszłam i prędko pobiegłam ulicą Poznańską do Alei Jerozolimskich do tramwaju. Tego dnia jednak tramwaje jechały z napisami „Uszkodzony. Zjazd do zajezdni”. Wobec tego poszłam na Elektoralną, gdzie był punkt zborny pieszo. Zajęło mi to sporo czasu. Szef już miał dla mnie przygotowaną torbę z opatrunkami, bluzę wojskową i opaski, jedną Czerwonego Krzyża, a drugą – Szarych Szeregów. Od godziny 17.00 zaczęła się strzelanina. Miałam wyznaczone miejsce do opatrunku rannych, a kiedy było trochę ciszej, to szliśmy z pocztą polową na ulicę Leszno, plac Krasińskich, ulicę Długą. W nocy Niemcy zrzucali na domy bomby zapalające. Trzeba było je gasić. Zmęczeni wszyscy byliśmy ogromnie. Po 5 dniach dotarli do nas powstańcy z rozkazem, że wszyscy, którzy noszą broń, muszą przechodzić na Stare Miasto. Dziewczęta z opatrunkami miały zostać na miejscu, bo były tu potrzebne. 6 sierpnia rano był ksiądz kapelan. Wyspowiadał nas i przygotował na najgorsze...”
Fragmentem wspomnień uczestniczki Powstania Warszawskiego, mieszkanki Koła, 17-letniej w 1944 roku Zdzisławy Rzepki, ps. Wiesia, z batalionu „Zośka”, pododdziału „Miotła”, uroczystość z okazji 78. rocznicy wybuchu powstania rozpoczął Tomasz Nuszkiewicz, dyrektor Muzeum Technik Ceramicznych w Kole, po czym delegacje przybyłe na patriotyczno-modlitewne spotkanie złożyły kwiaty i zapaliły znicze przed tablicą upamiętniającą bohaterów powstania w stolicy, a modlitwę za tych, którzy przelali krew w obronie ojczyzny, poprowadził ks. kan. Eugeniusz Strzech, proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Kole.
– Heraklit z Efezu mawiał „Wszystko płynie”. Ale dzięki takim spotkaniom, dzięki wam, pamięć o powstańcach warszawskich nie zaginie – powiedział Krzysztof Witkowski, burmistrz Koła, dziękując wszystkim obecnym za udział w uroczystości. Głos zabrał także starosta kolski, nawiązując do współczesnych wydarzeń za naszą wschodnią granicą. – Dzisiaj myśląc o powstańcach warszawskich, nie sposób nie przełożyć tego na to, co dzieje się w Ukrainie. Dzisiaj powstańcami i Warszawą są Mariupol i obrońcy Azowstalu, Charków, Chersoń i ich obrońcy oraz wiele innych miast Ukrainy, których mieszkańcy walczą o to, by samostanowić o sobie, by żyć w swoim kraju, który kochają – mówił Robert Kropidłowski.
