O prawie 67 procent może wzrosnąć cena ciepła z miejskiej sieci, czyli ogrzewania domów i mieszkań oraz podgrzania wody w Koninie. Tak dużej podwyżki jeszcze nie było. To efekt przedstawionych MPEC-owi nowych taryf przez ZE PAK. Wyższe ceny czekają mieszkańców już od 11 sierpnia, a mają związek z rosnącymi cenami biomasy.
Dzisiaj w siedzibie Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Koninie, została zorganizowana konferencja pod tytułem „Aktualna sytuacja w sektorze ciepłownictwa”. Chodziło o nic innego jak o podwyżki, które czekają mieszkańców. I to duże i już od 11 sierpnia.
O nowych stawkach mówili Sławomir Lorek, prezes MPEC oraz Maciej Nietopiel, członek zarządu PAK-PCE Biopaliwa i Wodór, bo to spółka, która jest głównym dostawcą ciepła do miejskiej sieci ciepłowniczej. Obecnie spółka ma trzy źródła ciepła. Jedno to elektrownia i spalarnia, czyli sieć numer 1 (to aż 80 procent odbiorców) i kotłownia węglowa w Łężynie.
Elektrownia przesłała nowe taryfy za ciepło i te są wyższe o około 120 procent. W związku z tym, że MPEC otrzymuje też ciepło ze spalarni MZGOK, ostatecznie ceny wzrosną średniorocznie o 66,72 proc. Takiej podwyżki jeszcze nie było. Najwyższa była w 2018 roku i wtedy wyniosła ona ponad 30 procent. – Czy będzie jeszcze jakaś zmiana w tym roku? Tak, dlatego, że my jesteśmy również na etapie przygotowywania taryfy – mówi Sławomir Lorek. – W tym naszym wniosku uwzględniamy koszty funkcjonowania przedsiębiorstwa, ale również koszty źródła ciepła. To nie jest jedyny wzrost, jaki nas czeka. Będzie jeszcze po zatwierdzeniu przez URE wzrost taryfy MPEC-Konin.
Spółka ma również kotłownię na węgiel w Łężynie i tam też podwyżki będą. Nieco niższe, bo o 54 procent.
Jak stwierdził Maciej Nietopiel, drastycznie zmieniły się warunki rynkowe, i dotyczą nie tylko węgla i gazu, ale i biomasy. Zmniejszyła się podaż z kierunku wschodniego. – Ceny biomasy bardzo mocno skoczyły i my w tej chwili ponosimy dużo wyższe koszty niż pół roku temu, rok temu. W związku z tym kalkulując nową taryfę odnieśliśmy się do rzeczywistych kosztów zakupu biomasy, które ponosimy. W mniejszym stopniu jest to wzrost kosztów energii elektrycznej. To są marginalne rzeczy – mówi Maciej Nietopiel. Dodając, że główną przyczyną jest koszt zakupu biomasy. – Ten wniosek, który złożyliśmy musi zostać zweryfikowany przez Urząd Regulacji Energetyki. W tej chwili stosujemy takie stawki. To co zdecyduje URE będzie wiadome pewnie za kilka miesięcy. Wtedy może się okazać, że URE się z nami nie zgadza i uważa, że ta taryfa powinna być na przykład niższa. Wówczas te nadpłacone środki zostaną rozliczone – mówi Maciej Nietopiel. Wskazuje też, że ZE PAK biomasy nie sprowadza z zagranicy tylko ma swoich dostawców w Polsce, ale chętnych do zakupu jest teraz więcej w związku z tym co się dzieje teraz za naszą wschodnią granicą. – Siłą rzeczy nasi dostawcy podnoszą ceny! – stwierdza Maciej Nietopiel.
Już wcześniej informacja o planowanej podwyżce wpłynęła do spółdzielni mieszkaniowych. Prezes KSM tym problemem chciał zainteresować prezesa Prawa i Sprawiedliwości, który 24 lipca odwiedził Konin. Piotr Wolicki wziął udział w spotkaniu, przygotował pytanie i miał zapewnienie od organizatorów, że zostanie ono publicznie odczytane. A brzmiało ono tak: „Czy byłoby możliwe ustalenie ceny maksymalnej ciepła wytwarzanego z biomasy, jaka może być stosowana w rozliczeniach z gospodarstwami domowymi, z jednoczesnym wprowadzeniem rekompensaty dla ciepłowni (elektrociepłowni), która pokryłaby różnicę pomiędzy tak ustaloną ceną maksymalną dla gospodarstw domowych a rzeczywistymi kosztami wytworzenia czy też nabycia ciepła – zatwierdzonymi przez prezesa URE?”.
Niestety, ostatecznie pytanie Jarosławowi Kaczyńskiemu nie zostało zadane. Piotr Wolicki nie dał jednak za wygraną. 29 lipca wysłał pismo do prezesa PiS-u, a 1 sierpnia petycję z postulatem wprowadzenia rekompensat do premiera Mateusza Morawieckiego, a także do parlamentarzystów ziemi konińskiej, władz miasta, spółki MPEC, oraz przedstawicieli spółdzielni mieszkaniowych oraz samorządów mieszkańców budynków spółdzielczych i zarządów wspólnot mieszkaniowych zarządzanych przez spółdzielnię. W treści dokumentu podana jest prognoza, jak teraz będą się kształtować ceny. – „W 2021 roku za ciepło użyte do ogrzania mieszkań oraz podgrzania wody w naszych zasobach, w których mieszka 1/3 mieszkańców całego Konina, zapłaciliśmy niespełna 21 milionów złotych. A w 2021 podatek VAT za ciepło wynosił 23 proc. Aktualnie VAT za ciepło – w ramach tarczy antyinflacyjnej – to 5 proc.” – czytamy w petycji. Pojawiły się w niej wyliczenia, jak te ceny mają się kształtować w 2023 roku (w 2022 podwyższona cena będzie obowiązywać niespełna pół roku). – „Jeśli w 2023 roku zużylibyśmy tyle samo ciepła na ogrzewanie i podgrzanie wody, ile w 2021 (co może się zdarzyć) i jednocześnie, jeżeli cena ciepła przez cały 2023 rok nie wzrośnie, a VAT za ciepło będzie wynosił 5 proc. (co wydaje się nierealne), to za ciepło mieszkańcy zapłacą nie niespełna 21 milionów złotych, tylko prawie 31,5 miliona złotych” – informuje zarząd Konińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – „Jeśli w 2023 roku VAT za ciepło znów będzie wynosił 23 proc., to za ciepło nasi mieszkańcy zapłacą prawie 37 milionów złotych”. KSM przygotowała też wyliczenia, jak taka 67-procentowa podwyżka będzie wyglądać w kwotach dla jednego mieszkania. Jeśli przyjmie się, że aktualna miesięczna zaliczka na poczet ogrzewania wynosi 100 złotych, to przy tym nowych cenach wzrośnie ona o 67 zł. Podobnie w przypadku zaliczki na podgrzanie wody. Jeśli średnio ona wynosi 18 złotych za metr sześcienny, to po podwyżce będzie wyższa o 12 złotych. Jeśli więc w danym gospodarstwie domowym zużywałoby się miesięcznie 3 metry sześcienne ciepłej wody, to wzrost ceny dla niego wyniesie 36 zł. Razem daje to podwyżkę opłaty miesięcznej o ponad 100 złotych. – „W wielu rodzinach będzie to, niestety, znacznie więcej!” – informuje Konińska Spółdzielnia Mieszkaniowa. Jej zarząd podkreśla też, że nie będzie się ograniczał do roli pośrednika, który tylko powiadamia mieszkańców o wzroście kosztów ogrzewania i podgrzania wody z przyczyn od niego niezależnych. – „Uważamy, że koninianie oraz inni Polacy korzystający z ciepła wytwarzanego z biomasy mają pełne prawo do oczekiwania przyznania im ochrony przez skutkami tak odczuwalnego dla ich portfeli wzrostu cen ciepła” – czytamy w petycji. –„Skoro są środki do wsparcia finansowego dla ogrzewających się emisyjnym węglem, to tym bardziej powinny znaleźć się pieniądze na pomoc dla ogrzewających się zieloną energią w postaci biomasy!”.
Dziś w MPEC-u odbędzie się spotkanie z przedstawicielami spółdzielni mieszkaniowych i wspólnot.