W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 4 stycznia 24

Aktualności

„Odnoszę wrażenie, że mieszkańcy próbują nas włączyć w konflikt, który tak naprawdę nie dotyczy rady miasta”

2022-03-30 11:50:05
Marcin Szafrański
Napisz do autora
„Odnoszę wrażenie, że mieszkańcy próbują nas włączyć w konflikt, który tak naprawdę nie dotyczy rady miasta”

Choć nie było jednomyślności, radni uznali wniosek inwestora na zmianę w projekcie obiektu deweloperskiego (powstającego w miejscu kaplicy) przy ulicy Piłsudskiego. Chce on, by powstały tam tylko mieszkania, także w miejscu zaplanowanych wcześniej pomieszczeń usługowych. Ta zmiana wiąże się z wybudowaniem drugiej drogi dojazdowej do obiektu, która biegłaby w okolicach bloku przy Piłsudskiego 4, na co nie zgadzają się mieszkańcy.

Marek Cieślak, szef komisji finansów rady miasta mówił, że inwestor chciał skorzystać z ustawy Lex Deweloper, która w trakcie realizacji zadania pozwala na zmianę założeń. W budowanym obiekcie mają być tylko mieszkania, także w miejscu zaprojektowanych wcześniej pomieszczeń usługowych. Ta część (od strony kościoła) ma w związku z tym być też podniesiona o dwie kondygnacje, czyli do czterech. – W ustawie Lex Deweloper jest zapisane, że ta inwestycja musi mieć dostęp do drogi publicznej, do kanalizacji wodno-kanalizacyjną, do szkoły, zieleni. Te wszystkie warunki będą spełnione – mówił Marek Cieślak. – Inwestor, korzystając z tych zapisów ustawowych, chce zrezygnować z części usługowej na rzecz mieszkaniowej, to tylko rada miasta jest władna to zmienić. Kwestią sporną jest mieszkańców z ulicy Piłsudskiego 4 jest zaproponowanie drogi dojazdowej do tego bloku. Zgodnie z ustawą ten nowy blok musi mieć bezpośrednie połączenie z drogą publiczną, jaką jest ulica Piłsudskiego. Wcześniej nie musiał mieć pozwolenia, ale to już spółdzielnia wyraziła na korzystanie z drogi wewnętrznej. Odnoszę wrażenie, że mieszkańcy próbują nas włączyć w konflikt, który tak naprawdę nie dotyczy rady miasta a inwestora i spółdzielni mieszkaniowej, która wyraziła zgodę na tę ulicę. My wyrażamy zgodę albo nie, na zmianę zapisu w pozwoleniu na budowę, by mógł zrealizować w stu procentach budownictwo wielorodzinne.


– Ja mam trochę odmienne zdanie niż pan przewodniczący Cieślak. Poznałem tę sprawę spoglądam na nią bardziej od strony mieszkańców. Stwierdzenie, że to sprawa pomiędzy inwestorem a spółdzielnią nie jest do końca uzasadniony. Jest zgodny z prawdą, ale to nie tak – mówił radny Tomasz Andrzej Nowak. – Cały konflikt powstał dlatego, że inwestor zmienił na zasadzie ustawy Lex Deweloper zakres tej inwestycji. Mieszkańcy wcześniej nie protestowali, z tego co wyniosłem ze spotkań, byli nawet zadowoleni, że ten grząski wcześniej teren po rozebranej kaplicy, będzie zabudowany. W związku z rozbudową, bo to nie będzie tylko zmiana usług na mieszkań, ale też dobudowanie określonej ich liczby. Przez to będzie potrzebny drugi wjazd. Został wymyślony i zaakceptowany bardzo blisko ich okien.

Do wypowiedzi radnego Nowaka odniósł się Marek Cieślak. Jak stwierdził, to nie jest tak, że wybudowanie drugiej drogi jest konieczne, bo deweloper zwiększy liczbę mieszkań w obiekcie. – Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Na cztery piętra pozwala mu plan zagospodarowania przestrzennego już teraz, a pobudowanie drogi wynika z zapisów ustawy Lex Deweloper, że inwestycja musi mieć bezpośrednie połączenie z drogą publiczną – mówił Marek Cieślak.

– Nie do końca tak jest panie radny, bo jeśli w dokumentacji była mowa o dwóch piętrach, a w drugiej czterech, to musi dostać pozwolenie zmieniające – dodał Tadeusz Wojdyński, przewodniczący rady miasta Konina.

Na ważną kwestię zwrócił uwagę radny Bartosz Małaczek. Ustawa nakłada na radę miasta terminy, w których jest zobowiązana uwzględnić lub nie, wniosek złożony przez inwestora. To 60 dni. – Przewodniczący w przypadku przedłużającej się procedury może przedłużyć to o kolejnych 30 dni, o czym mowa również w uzasadnieniu – mówił Bartosz Małaczek. I takie pismo zostało skierowane do inwestora 23 lutego i wyznaczył termin rozstrzygnięcia tego wniosku przez radę do końca marca. – Jesteśmy zobowiązani podjąć taką uchwałę, ponieważ ustawodawca związał nam ręce terminami. W razie ich uchybienia, inwestor może mieć do samorządu roszczenia, wydaje mi się, że również odszkodowawcze – dodał Bartosz Małaczek.

Jak zagłosowali więc radni? 13 było za, 4 przeciw (Zenon Chojnacki, Jacek Kubiak, Sławomir Lachowicz i Jarosław Sidor), a 5 się wstrzymało (Katarzyna Jaworska, Krystyna Leśniewska, Krystian Majewski, Tomasz Andrzej Nowak oraz Marek Waszkowiak).

Otwarcie 1,5 %
„Odnoszę wrażenie, że mieszkańcy próbują nas włączyć w konflikt, który tak naprawdę nie dotyczy rady miasta”
„Odnoszę wrażenie, że mieszkańcy próbują nas włączyć w konflikt, który tak naprawdę nie dotyczy rady miasta”



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





zawiedziony
Pisiory moja rodzina już na was nie zagłosuje Majewski ,Jaworska , Leśniewska i stary lis Waszkowiak i nie głosujący Szopa którego w radzie nie widać pasujecie do zjednoczonej prawicy jak pięść do oka , my wyborcy będziemy pamiętać jak potraktowaliście nas mieszkańców z ulicy Piłsudskiego wstyd i hańba .
zauważył
mieszkaniec. W Koninie jest PiS ? cwaniak z Porozumienia już się wstrzymuje i liczy że po następnym rozdaniu przyklei się do swojego Guru, zdrajcy zjednoczonej prawicy .
mieszkaniec.
Jak zwykle Pis się wstrzymuje / 5 radnych / i nie broni mieszkańców brak słów , wstyd.
zniesmaczony
Pisiory ośmiu was jest i nie możecie ustalić jednego stanowiska , jaka z was zjednoczona prawica wstyd koninowi przynosicie łapciuchy.
Felek Stankiewicz
Tu jest zastosowane powiedzenie o psie ogrodnika: sam nie zeżre i drugiemu nie pozwala. Radny Sidor załapał się do frakcji psa ogrodnika...! Czyżby na coś liczył?