Zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci usłyszał policjant, który 14 listopada 2019 oddał strzał do 21-letniego Adama. Podejrzany nie przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień i odpowiadania na pytania.
Trudno mówić o zdecydowanym postępie w śledztwie w sprawie, o której ponad dwa lata temu huczała cała Polska, ale o jakimś kroku do przodu już tak! W poniedziałek, 20 grudnia, w Prokuraturze Regionalnej w Łodzi policjant w końcu usłyszał zarzut. Prowadzący postępowanie zarzucił funkcjonariuszowi niewłaściwe oraz niezgodne z obowiązującymi zasadami postępowanie z bronią palną. Podejrzany nie przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania. Wobec funkcjonariusza nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych: aresztu, dozoru policyjnego, czy poręczenia majątkowego. – Podejrzany złożył wniosek o zaznajomienie się z aktami postępowania, po czym będzie miał wyznaczony termin do złożenia ewentualnych wniosków uzupełniających – informuje mecenas Michał Wójcik z kancelarii adwokackiej w Koninie.
Przypomnijmy – do tragedii doszło przy ulicy Wyszyńskiego. Na 21-letniego Adama C. stojącego w towarzystwie dwóch młodszych chłopaków zwrócili uwagę policjanci patrolujący ulice naszego miasta. Na widok radiowozu 21-latek zaczął uciekać. W pościg za nim ruszył jeden z policjantów, a po kilku sekundach padł strzał. Młody mężczyzna przewrócił się na placu zabaw. Niestety, rana w okolice serca okazała się śmiertelna. 21-latek zmarł na miejscu.
na