Jeszcze w trakcie kampanii wyborczej do parlamentu radny Janusz Mirek pytał Annę Górzną, sekretarza Goliny, czy kandydaci płacą za plakaty wiszące na obiektach należących do gminy? Okazało się, że nie płacą. Sugerował wtedy, by zrobić zdjęcia i upominać się o pieniądze z tego tytułu należne. W ubiegłym tygodniu wrócił do tematu.
Jak mówiono, chodziło o płoty przy targowicy i przedszkolu. Tam zawiesili swoje plakaty wyborcze kandydaci z Prawa i Sprawiedliwości oraz Koalicji Obywatelskiej. – Czy plakaty wyborcze zostały zmierzone i sfotografowane? I czy będziemy zwracać się do kandydatów o uregulowanie należności, jeśli wisiały w miejscach należących do gminy? – pytał na sesji radny Janusz Mirek.
Na pytanie odpowiadała Anna Górzna, bo to do niej radny wcześniej zwracał się w tej sprawie. – Zgodnie z kodeksem wyborczym wywieszenie materiałów wyborczych powinno odbyć się za zgodą właściciela czy zarządcy. Na płotach naszych obiektów gminnych pojawiły się plakaty Prawa i Sprawiedliwości, później Koalicji Obywatelskiej. Wisiały tuż przed wyborami. Ja do komitetów w Koninie tę sprawę zgłaszałam. Nie otrzymałam żadnej odpowiedzi, choć kilkukrotnie maile wysyłałam. Materiały wyborcze nadal na naszych płotach wisiały. Przyznam się, że nie zrobiłam inwentaryzacji tych materiałów wyborczych i nie podjęto żadnych kroków obciążenia komitetów wyborczych za zawieszenie ich na naszych obiektach – mówiła sekretarz.