– Nie wystarczy skleić figury, trzeba ją zdjąć z postumentu i zabrać do naprawy. Potrzebny będzie projekt i dokumentacja. Już teraz wiadomo, że będzie to kosztowało więcej niż kilkanaście tysięcy złotych – mówi Aneta Wanjas, rzecznik prezydenta Konina. Dziś zdjęto konia z postumentu.
Do dziś policja nie ustaliła sprawców, którzy w nocy w piątku na sobotę, z 11 na 12 października zniszczyli figurę konia na fontannie na placu Niepodległości w Koninie. – To dla nas priorytetowa sprawa. Trwa teraz żmudna praca nad monitoringiem – mówi Marcin Jankowski, rzecznik KMP w Koninie.
Wczoraj na miejscu odbyła się konsultacja i już wiadomo, że uszkodzenia są poważniejsze niż pierwotnie podejrzewano, a naprawa nie będzie taka prosta. Nie wystarczy bowiem konia „posklejać”, trzeba go zdemontować, a aby to zrobić, rozebrania wymaga i cokół na którym stał. Przy okazji wymienić będzie trzeba uszkodzone instalacje wodną i elektryczną. Dziś zabrano figurę z placu Niepodległości.
Fontanna jako dar spółek miejskich dla mieszkańców, stoi na skwerze przed KDK-iem od 2007 roku.