Co zrobić, gdy zostawiamy samochód na placu Wolności, czy na Zatorzu, w miejscu gdzie obowiązuje opłata, a parkometr jest nieczynny? Wielu koninian uważa, że są wtedy zwolnieni z obowiązku kupowania pozwolenia. Nic bardziej mylnego! Jak wynika z regulaminu parkingu, kiedy urządzenie nie działa, musimy szukać kolejnego i tak do skutku.
Regulamin Strefy Płatnego Parkowania uchwalony w
2011 roku przez konińskich radnych, mówi wyraźnie, że „w przypadku uszkodzenia
najbliższego automatu parkingowego, należy niezwłocznie wykupić bilet
parkingowy w innym najbliższym automacie parkingowym”. Co jednak, gdy i kolejny
parkomat jest uszkodzony? Szukać dalej? Okazuje się, że tak. Inaczej pracownicy
Zarządu Dróg Miejskich mają prawo wlepić kierowcy tzw. opłatę dodatkową – 30 zł
lub, w wypadku nieuiszczenia jej w terminie, 50 zł. W styczniu tego roku
wystawili ich 130.
Takie są zapisy regulaminu, i jak zapewnia dyrektor Zarządu Dróg Miejskich, pod który podlegają płatne parkingi w mieście, nie ma tu pola na dowolne interpretacje – zasada jest jedna – szukamy do skutku. Niestety, jest szansa, że gdyby kierowca był zwolniony z opłaty zawsze, gdy parkomat nie działa, nie minęłaby chwila i większość urządzeń byłaby uszkodzona. Grzegorz Pająk jest zdania, że jest możliwość wprowadzenia pewnych poprawek, ale nie radykalnych. – W sytuacji, gdy nie działa kilka urządzeń obok siebie i jeśli potwierdzimy to w Biurze Strefy Płatnego Parkowania, osoby które zostały upomniane dodatkową opłatą, mogłyby zostać z niej zwolnione. W tym kierunku możemy pomyśleć – twierdzi.
Oczywiście zawsze można zrezygnować z kupowania bilecików i zainstalować sobie w telefonie mobilną aplikacje SkyCash – to taki wirtualny portfel, w którym zawsze mamy trochę gotówki. Włączamy ją, gdy wysiadamy z auta i… to wszystko. To pewniejsze niż szukanie czynnego parkomatu…