Porządne opady śniegu minionej nocy ucieszyły najmłodszych, trochę mniej kierowców, których czekało odśnieżanie samochodów, czy pieszych, którym przyszło przedzierać się przez zaspy na nieodśnieżonych chodnikach. Dlaczego jednak, choć minęło już południe, a śnieg przestał sypać w nocy, niektóre trakty piesze nadal są nie do przejścia? Taka sytuacja czeka na pieszych w centrum Kazimierza Biskupiego. Chodnika i ścieżki rowerowej przy ulicy Golińskiej właściwie nie widać. – Nie da rady tędy chodzić. Widziałem kobietę z wózkiem jak utknęła w tych zaspach – informuje mieszkaniec. Dlaczego powiat nie ośnieża należących do niego traktów?
Jak wyjaśnia Sylwia Cichocka, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych, w pierwszej kolejności ze względów bezpieczeństwa oczyszczane są jezdnie, co oczywiście wiąże się z kosztami. – Z tego względu, że temperatura jest dodatnia w ciągu dnia czekamy i sprawdzamy, jeśli faktycznie się nie rozpuszcza i dużo śniegu zalega, dopiero wtedy interweniujemy – wyjaśnia i dodaje, że jeśli będzie taka potrzeba do Kazimierza zostanie wysłana ekipa. Firmę odśnieżającą powiat wyłonił w przetargu, jednak działa ona tylko na zlecenie Starostwa Powiatowego.