Od kilku miesięcy we wschodniej części Turku czuć nieprzyjemny zapach. Samorząd wielokrotnie interweniował w tej sprawie w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska. Jak informuje tamtejszy Urząd Miejski, dzisiaj już wiadomo, że jedna z firm w Tureckiej Strefie Inwestycyjnej działa bez niezbędnych zezwoleń.
W sprawie „zapachów” unoszących się nad miastem, a pochodzących z firmy DeVeris mieszkańcy wielokrotnie zwracali się do Urzędu Miasta w Turku. – Za każdym razem zgłaszaliśmy sprawę do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska jako jedynego organu, który ma obowiązek skontrolować firmę. WIOŚ od 25 kwietnia do 14 maja tego roku prowadził kontrolę w zakładzie, która wykazała szereg nieprawidłowości w procesie technologicznym. Najpoważniejszym zarzutem wydaje się być brak pozwolenia na wprowadzanie gazów i pyłów do powietrza z instalacji do suszenia rozpyłowego plamy i hemoglobiny z krwi drobiowej – informuje magistrat. Firma została ukazana mandatem, a WIOŚ wszczął postępowanie w sprawie wstrzymania użytkowania instalacji działającej bez wymaganego zezwolenia. Gorzej jeśli chodzi o nieprzyjemne zapachy, gdyż w Polsce nie ma określonych skal wartości zapachowych w powietrzu, aby ocenić jego jakość. – Co ciekawe, kiedy 2017 roku firma powstawała, wówczas Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu (RDOŚ) i Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Turku (PPIS) stwierdziły, że zakład w żaden sposób nie będzie negatywnie wpływał na środowisko, to zaś wykluczało badanie oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. W dalszym etapie starania się firmy o pozwolenie na budowę w Starostwie Powiatowym w Turku, miasto już nie uczestniczyło. Teraz dowiedzieliśmy się, że działa bez wszystkich wymaganych prawem pozwoleń. Sprawę będziemy dalej monitorować, gdyż zależy nam na czystym powietrzu w mieście – czytamy w komunikacie Urzędu Miejskiego.