To był historyczny sukces konińskich szablistów. Na mistrzostwach Polski rozgrywanych w Warszawie sięgnęli po złoto drużynowe oraz po złoto i srebro indywidualne.
Na złote medale mistrzostw Polski czekali wiele lat
Na hali przy ulicy Dworcowej w poniedziałek miało miejsce przywitanie medalistów mistrzostw Polski. Olaf Stasiak został mistrzem Polski, z kolei Sylwia Matuszak wicemistrzynią. Dodatkowo drużyna w składzie: Olaf Stasiak, Kacper Nowinowski, Adam Kaczmarczyk i Filip Radoch wywalczyli złoto. Mistrzów przywitali koledzy i działacze klubu, a także władze miasta.
- Jesteście dumą Konina i klubu. Zdobyliście najwyższe laury w szabli w Polsce. Gratulujemy wam i jesteśmy z was dumni. Te młode osoby, które tutaj siedzą mają największą motywację do tego, żeby robić to co robią, czyli dużo ćwiczyć, cieszyć się z tego i widzieć cel do jakiego się dąży. Tak zazwyczaj jest, że zaczyna się w młodym wieku, a te najwyższe laury zdobywa się po jakimś czasie – mówił na spotkaniu z szermierzami prezydent Piotr Korytkowski.
To był historyczny sukces szablistów z Konina. Kilka lat klub musiał czekać na złoto mistrzostw Polski. Indywidualnie ostatni raz złoty krążek wywalczył w 2020 roku Adrian Stanisławski. Na złoto drużynowe Koniński Klub Szermierczy czekał jeszcze dłużej. Ostatni raz udało się to ekipie w składzie: Łukasz Gal, Jakub Kacprzak, Patryk Pałasz i Adrian Stanisławski w 2013 roku.
Trafili z formą
Trener szablistów – Tomasz Piguła – w rozmowie z nami podkreślał, że jego podopieczni idealnie trafili z formą na tegoroczne mistrzostwa Polski. -Olaf już od dłuższego czasu pokazywał, że walczy na wysokim poziomie. Miał wielką motywację. Dużo się przygotowywał. To był mega występ. Bardzo cieszę się z ich sukcesów. Napisaliśmy kolejną historię – podkreślał. - To nie było łatwe zadanie. Mistrzostwa Polski nie zdobywa się co roku. Każdy chce wygrać. Jest duża rywalizacja – dodał.
- Jestem bardzo zadowolony z tego co się zaczęło u mnie dziać. To dla mnie duży progres – mówił Olaf, który sięgnął po drużynowe i indywidualne złoto mistrzostw Polski. W ćwierćfinale mierzył się z Krzysztofem Kaczkowskim z Zagłębiowskiego Klubu Szermierczego, którego pokonał 15/11. W półfinale wygrał 15/9 z Aleksandrem Denkiewiczem z UKS Szabla Ząbki. W finałowym pojedynku okazał się lepszy od Szymona Hryciuka z AZS AWF Katowice. - Udało mi się zrealizować plan jaki sobie postawiłem przed tymi mistrzostwami. Byłem na tych zawodach bardzo skupiony. Dużo pracowałem nad tym przez cały sezon. Również kluczowa była cierpliwość. Jak byłem młodszy, bardzo często irytowałem się podczas walk. Łatwo wyprowadzałem się z równowagi, przez co nie szło mi dobrze. Cały czas pracuję nad tym z psychologiem sportowym i trenerami. Ten sezon jest dobrym przykładem, że idę w dobrą stronę – zauważył.
Ekipa KKSz w składzie: Olaf Stasiak, Kacper Nowinowski, Adam Kaczmarczyk i Filip Radoch w ćwierćfinale pokonała UKS 13 Białystok, potem w półfinale UKS Szablę Ząbki. W decydującym starciu koninianie okazali się lepsi od ZSK Sosnowiec, pokonując rywali ze Śląska 45/41. - Byliśmy zgraną drużyną, która wiedziała po co tam przyjechała – spuentował sukces Adam Kaczmarczyk.
Ciężka praca przyniosła sukces
- Ciągle nie dowierzam w ten sukces. Staram się to sobie uświadomić. Ciężko to zrozumieć, że w końcu udało się zdobyć mistrzostwo Polski – mówił Kacper Nowinowski. Jak wskazywał, droga do sukcesu nie była łatwa. - Wiele razy miałem tak, że chciałem to wszystko rzucić. Najczęściej pojawia się to wtedy, gdy człowiek trenuje, wkłada w to wszystkie swoje siły, a przychodzi turniej i odpada po pierwszej walce. To jest bardzo demotywujące. Wtedy nie wolno się poddawać tylko iść dalej, bo ciężka praca zawsze się opłaci.
W spotkaniu nie mogła wziąć udział Sylwia Matuszak, która została wicemistrzynią Polski. To również wielkie osiągnięcie dla tej zawodniczki. W 1/4 finału pokonała 15/11 Julię Cieślar z Zagłębiowskiego Klubu Szermierczego. W półfinale okazała się lepsza od Małgorzaty Kozaczuk (AZS AWF Warszawa). W finale musiała uznać wyższość rywalki z Zagłębiowskiego Klubu Szermierczego. Z Zuzanną Cieślar przegrała 15/11.
Na sukces na arenie krajowej pracuje się wiele lat. Każdy z szablistów ze złotej drużyny swoją przygodę z szermierką zaczynał jeszcze w przedszkolu. - Mama, dziadek i wujek, to oni głównie zaszczepili we mnie pasję. Od małego chodziłem na salę. Spodobało mi się to i tak zostało już do dziś – mówił o swoich początkach Filip Radoch. W spotkaniu brali udział najmłodsi podopieczni Konińskiego Klubu Szermierczego. Jakie rady ma dla nich złoty medalista mistrzostw Polski? - Przede wszystkim nie można się poddawać. W życiu każdego sportowca trafią się kłody pod nogami. Gdy się o nią przewrócimy to po prostu musimy wstać. Musimy skupić się na sobie i bawić się tą szermierką. To ma być przede wszystkim pasja, która sprawia nam przyjemność – radził Olaf Stasiak.
Konin będzie gościł szablistów z całej Polski
Konińskim medalistów będzie można obejrzeć w akcji już w najbliższy weekend. - 27 kwietnia zapraszam wszystkich na 31. Memoriał Zenona Ryszewskiego. Olaf Stasiak, zawodnik KKSz-u Konin, jako jedyny w historii zawodów wygrał je trzy razy z rzędu w latach 2021-23. Dzień później odbędzie się turniej dziecięcy, a w poniedziałek rano grupa dwunastu zawodników wyjeżdża na Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży. Możemy więc być spokojni o następne zdolne pokolenie – powiedział na spotkaniu Tadeusz Piguła, mistrz Europy i wicemistrz świata w szabli, a także uczestnik igrzysk olimpijskich.
