– Mam wrażenie, że prezydent Korytkowski jest wypalony – mówił podczas konferencji prasowej Robert Popkowski (Solidarna Polska), radny sejmiku wielkopolskiego. Krytycznie ocenia też działalność posła PO Tomasza Nowaka. – Nie przypominam sobie, żeby coś załatwił dla Konina – mówił radny Popkowski. – Próbował bronić górników. Ale z tą obroną jest tak, jak ze strażakiem, który najpierw podpala a później gasi!
Przedstawiciele i sympatycy Solidarnej Polski podczas konferencji prasowej mówili o braku nowych inwestorów w mieście, a także tym, że dynamiczniej od Konina rozwija się Koło, Turek czy sąsiednie gminy takie jak Stare Miasto. – Konin zubożał pod względem miejsc pracy – mówił Dariusz Czajkowski. Karol Kuznowicz, podkreślający, że jest sympatykiem Solidarnej Polski i reprezentuje Alternatywę dla Konina, mówił o transformacji energetycznej naszego miasta i regionu. – Ona trwa w tym złym wymiarze, bo górnicy i zaraz energetycy będą tracić miejsca pracy – mówił. – Ubolewam, że do tej pory włodarze miasta nie powołali pełnomocnika ds. transformacji.
Robert Popkowski, radny sejmiku wielkopolskiego, nawiązał do billboardów, które pojawiły się w przestrzeni miejskiej z pytaniem, czy „mieszkańcy Konina zasługują na lepszego posła, prezydenta i radnych? – Dzisiaj zadałbym to pytanie inaczej – nie czy a dlaczego? – mówił. Krytycznie ocenił działalność Tomasza Nowaka z PO, posła kilku kadencji. – Nie szedł ramię w ramię z górnikami. Podobnie jest z prezydentami, całą trójką. Mam wrażenie, że prezydent Korytkowski jest wypalony. Kiedy obejmował stanowisko, pamiętam jak wiele entuzjazmu było w tych ludziach, którzy mówili, że Konin płynie energią. A myślę, że ta energia odpływa, ona nie płynie. Te początkowe inicjatywy tak naprawdę spełzły na niczym, to wyłącznie propaganda – mówił Robert Popkowski.
Zapytaliśmy radnego Popkowskiego, czy wystartuje w najbliższych wyborach samorządowych jako kontrkandydat obecnego prezydenta Konina? – Za wcześnie, żeby o tym mówić. Będą wybory parlamentarne, samorządowe. Rozmawiamy w swoim kręgu, w różnych grupach. Nie jestem Alfą i Omegą, mamy takich fajnych ludzi, których można by zaproponować na każde stanowisko – mówił radny. – Uważam, że wyłonimy z pewnością najlepszych, którzy będą na te stanowiska się nadawać. Nie wykluczam, że jeżeli moi koledzy zdecydują, że gdzieś mam startować, to oczywiście będę.
Robert Popkowski komentował też sprawę głośnej już promesy na 550 tysięcy złotych dla OSP Cukrownia Gosławice na zakup wozu strażackiego. Jak wskazywał, że aby ona nie przepadła, będzie lobbował w Ministerstwie Sprawiedliwości, by dofinansowało zakup nowego auta dla tej jednostki po tym, gdy miasto nie przekazało środków jednostce. – Postaram się swoich druhów ochotników zmotywować do tego, żeby poszukali jeszcze w firmach produkcyjnych czy usługowych. Przegraliśmy jakąś rundę, ale jeszcze nie całą wojnę. Mamy promesę. Stanę na głowie i załatwię te 300 tysięcy – mówił Robert Popkowski. Daje sobie na to miesiąc, żeby jeszcze w tym roku to auto mogło trafić do OSP Cukrownia Gosławice. Jeśli się nie uda, będzie wnioskował, by tę promesę przekazać którejś z gmin powiatu konińskiego. – Dzisiaj miałem przynajmniej cztery telefony od wójtów i burmistrzów z powiatu, że bardzo chętnie przyjmą te pieniądze na samochód i będą się strasznie cieszyć, że taki sprzęt do nich trafi. Czy nasze miasto naprawdę nie zasługuje na to, żeby się rozwijać? Czy stać nas na to, żebyśmy oddawali pieniądze? – dodał Robert Popkowski.