Funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Ślesinie zatrzymali 36-letniego włamywacza. Mężczyzna na początku kwietnia przez trzy dni podpływał do domku letniskowego rowerem wodnym i z łupami wracał na drugi brzeg. Wartość skradzionych przedmiotów wyceniono na 10 tysięcy złotych.
Na początku kwietnia do Komisariatu Policji w Ślesinie wpłynęło zawiadomienie o włamaniu się do domku letniskowego położonego w gminie Ślesin. Ze środka zniknął sprzęt RTV i AGD, akcesoria warsztatowe oraz artykuły chemiczne. Włamywacz nie pogardził nawet koszykiem wiklinowym.
- Schemat działania sprawcy nie był standardowy. Przez trzy dni 36-latek podpływał do tego samego domku od strony jeziora rowerkiem wodnym. Skradzione przedmioty umieszczał na nim i wracał na drugi brzeg. Policjanci szybko namierzyli pomysłowego włamywacza, który po dokonaniu przestępstwa ukrywał się na terenie Poznania. Funkcjonariusze ustalili również, że to nie pierwsze przestępstwo popełnione przez tę osobę. Mężczyzna po kilku dniach został zatrzymany i przyznał się do zarzucanych mu czynów. Za kradzież z włamaniem grozi mu do 10 lat więzienia - informuje Sebastian Wiśniewski, rzecznik prasowy KMP w Koninie.
ka