W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Jobs First

Aktualności

Prezydent wycofuje się z pomysłu powiększenia granic Konina. „Nie ma jednomyślności wśród radnych"

2020-09-30 10:11:52
Olga Boksa
Napisz do autora
Prezydent wycofuje się z pomysłu powiększenia granic Konina. „Nie ma jednomyślności wśród radnych"

Prezydent Piotr Korytkowski wycofał właśnie punkt porządku dzisiejszych obrad Rady Miasta Konina dotyczący poszerzenia granic o tereny gmin Kazimierz Biskupi i Kramsk. Jak mówił, miał to być dopiero początek prac w tym temacie, ale niezbędna była do tego jednomyślność wśród radnych, a tej zabrakło.

Kilkanaście minut temu rozpoczęła się sesja Rady Miasta. Dziś radni mieli zagłosować za lub przeciw przystąpieniu do procedury zmiany granic Miasta Konina oraz przeprowadzenia konsultacji z mieszkańcami. – Nie uzyskaliśmy jednolitości jeśli chodzi o decyzję związaną z poparciem tego projektu wśród radnych – stwierdził Piotr Korytkowski. – Zależało mi na tym, by jak najwięcej radnych było za tym. Biorąc pod uwagę konsultacje z klubami i głosy w klubie PiS-u, tej jednolitości nie było, więc nie chcę forsować czegoś, co może później osiągnąć negatywny skutek, czyli niedoprowadzanie do zmiany granic przez Radę Ministrów. Żałuje bardzo, że do tego doszło, gdyż ten dokument, który państwu chcieliśmy przedstawić, cały ten półroczny proces, niestety nie będzie miał miejsca – mówił prezydent.

– Myślę, że kiedyś jeszcze Konin dojrzeje do takiego momentu i radni będą działali na rzecz miasta, a nie przeciwko. Uważam, że ten projekt był właściwym projektem, budującym nasze miasto, natomiast chciałem mieć jednolitość wśród radnych, takowej nie uzyskałem – zakończył.

Słowa prezydenta skomentował Zenon Chojnacki. Jego zdaniem radni Prawa i Sprawiedliwości są za rozwojem miasta, w działaniach prezydenta zabrakło jednak staranności w przygotowaniu procesu zmiany granic.

Prezydent wycofuje się z pomysłu powiększenia granic Konina. „Nie ma jednomyślności wśród radnych"
Prezydent wycofuje się z pomysłu powiększenia granic Konina. „Nie ma jednomyślności wśród radnych"



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Q
Przecież Konin jak na miasto liczące obecnie już niespełna 73.000 powierzchnię ma bardzo dużą . Dla przykładu niewiele mniejszy Ostrów Wlkp liczący 71.000 powierzchnię miasta ma o połowę mniejszą.Węc po co było poszerzać granicę Konina ? Tylko dlatego,że miasto szybko się wyludnia.Za dwa lata Piła już będzie większa od Konina,już właściwie liczy tyle samo.Za cztery lata Ostrów Wlkp będzie ludnosciowo też większy.Te miasta się tak szybko nie wyludniaja jak Konin,a i w okolicach tych miast też przybywa mieszkańców. Zresztą Ostrów Wlkp przy Koninie to bardzo rozwinięte miasto,a i bezrobocie jest tam niewielkie.W Koninie od 15 lat największe w Wlkp,stąd przeważnie z tego powodu tylu ludzi wyjeżdża.
M ...
,,Prezydent wycofuje się z pomysłu powiększenia granic Konina. Nie ma jednomyślności wśród radnych" - przepraszam bardzo ..... a to mieszkańców terenów przejmowanych nie zapyta się o te zmiany ????????? To Konin ma zdecydować o tym czy ludzie z tych terenów będą w Koninie czy nie ...chyba czegoś nie rozumiem
aktor
Wielkie brwa dla radnych nie POpierających zwykłego złodziejstwa.
Rolnik
Jaka porażka....może zamiast szukać mieszkańców-podatnikow na terenach sąsiednich gmin warto pomyśleć dlaczego uciekają? Konin a zwłaszcza władze Konina to porażka. Jak pozamykają kopalnie, elektrownię i hutę to będzie polska Prypeć
Felek Stankiewicz
Radni - fachowcy z Pisowa, ale także radny niezależny (właściwie zależny), obawiają się tego, że gdyby miasto się powiększyło, to oni mogliby zostać na lodzie. Wielu z nich nie ma pojęcia o samorządzie, a zostali wybrani tylko dzięki przynależności. Mycie znaków i wymądrzanie się na wszystkie tematy, to za mało, żeby być radnym. Na terenach, które miały być przyłączone do miasta, mieszka wielu wykształconych ludzi, którzy na pewno zastąpiliby tych aktualnych. Sierpuchowo, jak zwykle popsuło normalność.