– Mamy kilka potencjalnych kandydatur, ale do wyborów samorządowych jest jeszcze dużo czasu – mówi Krystian Majewski, szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, pytany, czy jego partia wystawi kandydata na prezydenta Konina.
– Jak zapatruje się Pan na wybór Karola Fritza na szefa Nowej Lewicy?
– Myślę, że to jest ostateczna porażka tej starej SLD-owskiej gwardii, która rządziła lewicą od przełomu politycznego lat 90. Jako Prawo i Sprawiedliwość będziemy z pewnością obserwowali w jakim kierunku lewica będzie w tym momencie podążała. Obserwujemy, życzymy owocnej pracy na rzecz dobra wspólnego, tak jak każdemu, kto działa na forum politycznym konińskiego podwórka. I liczymy, że w samorządowych kwestiach będziemy mogli podjąć merytoryczną współpracę z nowym przewodniczącym.
– A jak Pan patrzy na to połączenie dyrektor szkoły-lider ugrupowania politycznego?
– Przyznam, że mam pewne wątpliwości dotyczące łączenia tych funkcji. Mam nadzieję, że polityczne poglądy pana dyrektora nie wpłyną na edukację w szkole. To bardzo ważne, by zapewniała ona pluralizm i dostęp do wszystkich poglądów i ideologii, bo na tym polega zrównoważony rozwój intelektualny każdego człowieka. Tak jak dobra biblioteka posiada wszystkie książki, tak w szkole powinien być dostęp do wszystkich nurtów politycznych i ideologii tak, żeby młody człowiek, który kształtuje swoje poglądy, mógł się rozwijać. Mam nadzieję, że to w żaden sposób nie wpłynie ma edukację. A jak to wyjdzie w praniu? Będziemy to obserwować i w razie czego reagować.
– PiS będzie miało kandydata na prezydenta Konina?
– Na pewno! Pracujemy nad tym w ramach komitetu miejskiego. Mamy kilka potencjalnych kandydatur, ale do wyborów samorządowych jest jeszcze dużo czasu.
– Na razie jednak chyba nie macie takiej „superstar”?
– To prawda, w tym momencie nie mamy takiej osoby, która byłaby wiodącym liderem i zapewniłaby nam na 100 procent zwycięstwo. Ale przypominam, że Andrzej Duda też taką osobą nie był. W ramach kampanii wyborczej „stworzył się”, został liderem i jest prezydentem już drugą kadencję. Polityka pokazuje, że wybory mogą tworzyć niespodziewane sytuacje i kombinacje. Na pewno będziemy mieli silnego kandydata, ale na jego ogłoszenie przyjdzie czas.
– Czy Pan jest na tej liście potencjalnych kandydatów?
– O takich rzeczach nie mówi się do dyktafonu, a przede wszystkim nie mam takich ambicji. Jest mi dobrze w miejscu, w którym jestem. Spełniam się jako radny i przewodniczący klubu.