Wałbrzych to pierwsze w Polsce miasto, które wprowadza bonusy dla osób zaszczepionych przynajmniej pierwszą dawką przeciwko COVID-19. Mogą liczyć na tańsze bilety do instytucji kultury i na basen. Czy podobne „zachęty” planuje Konin? Zapytaliśmy o to prezydenta Piotra Korytkowskiego.
– Nie chcę czegokolwiek kupować – mówi prezydent Konina. – Każdy odpowiedzialnie w swoim sumieniu powinien podjąć decyzję, że nie chodzi tylko o jego zdrowie, ale i jego otoczenia – rodziny, środowiska, w którym mieszka czy pracuje. My jesteśmy zależni od siebie. Nie funkcjonujemy samodzielnie w społeczeństwie. Dlatego liczę, że każdy rozważy to bardzo dogłębnie.
Prezydent Konina apeluje również do mieszkańców, by nie wierzyli w różne teorie spiskowe. – Trzeba użyć słowa dobitnego, czyli w te brednie, że szczepionki nie są dobre dla organizmu ze względów zdrowotnych, a osoby zaszczepione są inwigilowane. To są rzeczy, które można włożyć między bajki. W stosunku do osób, które te bajki powielają, należy przechodzić obojętnie – powiedział Piotr Korytkowski. Zdecydowanie też oznajmił, że nie jest zadowolony z liczby szczepionek dostarczanych do konińskich punktów szczepień powszechnych. – My ponieśliśmy duży wysiłek organizacyjny i finansowy, aby doprowadzić do powstania trzech punktów szczepień powszechnych – mówił Piotr Korytkowski. Dwa są w budynku szpitala i jeden w hali zielonej MOSiR-u w Morzysławiu. W tym ostatnim działają cztery zespoły szczepiące. – Przygotowane są na to, żeby szczepić aż 2 tysiące osób dziennie, a nie działają pełną parą. Do tej pory mieliśmy tu przez trzy tygodnie 3 dostawy szczepionek – 1.200 jednego tygodnia, 1.200 drugiego oraz 600 następnego. Wyszczepiliśmy osoby w ciągu jednego dnia – mówi Piotr Korytkowski.