Czym jest ofiara na kościół uzmysłowił niedawno mieszkańcom gminy Przykona, obok Turku, proboszcz parafii Psary. Jak się okazuje, to nie dobrowolny datek z dobrego serca, ale obowiązek, a jego brak, to „kpina i szydera z ks. proboszcza!” Czym wierni tak rozzłościli swojego duszpasterza?
Zadziwiające ogłoszenie pojawiło się niedawno na tablicy przy kościele w Psarach, gm. Przykona. Dotyczyło zbiórki pieniędzy, a przedstawił je tamtejszy proboszcz, ks. Grzegorz Ograbisz. W niewybrednych słowach piętnuje on swoich parafian, którzy nie zrzucili się na drzwi do jego domu. Proboszcz wyliczył ich koszt na 29 tys. 650 zł, na tace udało mu się zebrać „jedynie” 10 tys. 725 zł. Jak pisze więc: „wielki szacun, podziękowanie i ukłon” dla mieszkańców: ul Wiśniowej, Komunalnej, Sportowej i Słonecznej, ale też Olszówki i Gajówki, których ofiarność wyliczył w procentach. Wyniosła 36 proc. Ci jednak, którzy ofiarni nie byli, jak mieszkańcy Wichertowa, Paulinowa, Dąbrowy, Radyczyn czy kilku innych ulic, przeczytali o sobie, że są skąpcami i kpiarzami! Zachętą do poprawy ich zachowania mają być „słowa Pana Boga” z ewangelii św. Łukasza, roz. 12, wers 20 ostrzegające przed chciwością.