Wcześniej gotowali panowie lub blondynki, w tym roku przygotowaniem mistrzowskiego żuru zajęły się sołectwa. Powstało ich 10. Który najlepszy musiała wybrać specjalnie w tym celu powołana komisja – dziś w Kramsku odbyło się tradycyjne już 12. wybijanie żuru!
Wybijanie Żuru w Kramsku ma zawsze świąteczny klimat.
Nie inaczej było dziś, bo to już impreza z historią. – Jest to święto tradycyjne, bowiem zostało zapoczątkowane przed dwunastu
laty. Wtedy pani Halina Rogowska i Przemysław Domagalski współtworzyli ciało i
ducha tej imprezy. To też święto tradycji, mimo zmian jakie następują i powodują,
że żyjemy inaczej. Nie obchodzimy już tak tradycyjnie wigilii, nie rozpoczynamy
krojenia chleba znakiem krzyża, bo… on już jest pokrojony. Nadal jest w nas jednak
coś za czym tęsknimy, co jest w nas obecne, ale już nie takie samo. Takie jest też
nasze wybijanie żuru. Cieszymy się dziś, gdy możemy go skosztować, choć dawniej
był pewnym przekleństwem codzienności – mówił Andrzeja Nowak, wójt Kramska.
W miejscowym gimnazjum było dziś smacznie i kulturalnie – ze sceny płynęły dźwięki ludowych pieśni, twórcy rękodzielnicy przywieźli swoje wyroby, a stoiska kulinarne wprost uginały się pod ciężarem jedzenia. Impreza miała też charakter dobroczynny, w tym roku zbierano pieniądze na leczenie 5-letniego Tobiasza, który choruje na nowotwór złośliwy mózgu. Każdy mógł wziąć udział w licytacji, dorzucić cegiełkę na jego leczenie kupując ciasta czy kartki świąteczne stworzone przez mieszkańców Helenowa Drugiego. Podczas uroczystości rozstrzygnięto też kilka konkursów – na najładniejszą kartkę wielkanocną i ozdobę czy prezentację stołów. Zaproszeni goście zostali za to wykonawcami wielkanocnych palemek.