W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
YOCHI

Golina

GŁOS SOŁTYSA. Razem na narty i do opery

2023-05-13 07:00:00
GŁOS SOŁTYSA. Razem na narty i do opery

Anna Kapturska jest sołtysem Spławia, w gminie Golina, od 26 lutego 2009 roku. W swoim życiu zawodowym, a też i sołtysowaniu kieruje się dewizą, że najważniejszy jest człowiek. Z przyjemnością organizuje wyjazdy dla mieszkańców, dba o drogi, chodniki i oświetlenie, ale też kontakty międzyludzkie. Do Spławia wróciła po 28 latach i właściwie od razu zaczęła działać.

Sołectwo Spławie ma 655 mieszkańców. Jest czwartym pod względem wielkości w gminie Golina. – Byliśmy trzecim sołectwem, ale teraz wyprzedziła nas Rosocha – mówi Anna Kapturska. Została sołtysem, bo poprzedni zrezygnował z funkcji w połowie kadencji. – Potem był wybór na sołtysa i radną. Zostałam i jednym, i drugim. Do dzisiaj pełnię te funkcje. Mieszkańcy dali mi ten kredyt zaufania – dodaje. Jako ciekawostkę podaje, że w jej sołectwie zawsze więcej było mężczyzn niż kobiet.

Do Spławia – swojej rodzinnej miejscowości – wróciła po 28 latach. – W 2008 roku przeszłam na emeryturę. Martwiłam się, co będę robić, bo wcześniej w mojej pracy zawodowej byłam osobą bardzo aktywną. Byłam 20 lat dyrektorem PZU w Słupcy i Kole. Mieszkałam w Koninie i w Kole i po 28 latach sprowadziłam się do mojej rodzinnej wioski Spławie po śmierci rodziców. Okazuje się, że znalazłam sobie zajęcie. Po roku jak poszłam na zebranie, nie znając wszystkich mieszkańców, bo przecież tutaj nie mieszkałam, wybrano mnie na sołtysa. Z młodych lat pamiętałam, że to było bardzo ambitne sołectwo – opowiada.

Zaczęła organizować wyjazdy dla mieszkańców. – Młodzi chcieli wycieczek na narty w góry. I to starałam się realizować. Na ile mogłam, chciałam spełniać ich życzenia. Od razu w 2009 roku zorganizowałam wycieczkę do Karpacza. Te wyjazdy w góry tak się przyjęły, że potem organizowałam kolejne. Było ich 13. Mieszkańcy Spławia – to już jest taka stała ekipa – wiedzą, że wyjeżdżamy w pierwszym tygodniu ferii. Już wtedy urlopy planują, wiele osób jest przygotowanych, mają sprzęt – mówi. – Na największy wyjazd w góry jechały dwa autokary – 110 osób. Narciarze szli na narty, pozostali przez trzy dni zwiedzali okolicę z przewodnikiem.

Kolejne były wycieczki turystyczne. – Zorganizowałam ich 22 – między innymi do Gołuchowa, Torunia, Poznania, Uniejowa, Częstochowy, Gdyni, Wrocławia, Szczecina na zlot żaglowców, gdzie przy okazji był koncert Andrei Bociellego. To są często jednodniowe wyjazdy. One się przyjęły, bo nie wszyscy mogą wyjechać na dłużej – opowiada Anna Kapturska. Szybko też przyszedł czas na kulturę. Od 2016 roku mieszkańcy razem z sołtyską zaczęli wyjeżdżać do teatru i opery. To kilka wyjazdów w roku. – Wytworzyły się takie grupy osób (Spławie stanowi 60-80 procent wszystkich uczestników), z którymi jeździmy na narty, na jednodniowe wycieczki i wyjazdy kulturalne – dodaje.

Postanowiła co miesiąc robić tematyczne spotkania z seniorami. – Kiedy jeszcze studiowałam, zapamiętałam takie słowa, że w zakładach pracy jest tak, że dyrektor widzi fabrykę, nic nie wie o ludziach, a najważniejszy jest człowiek. Ta dewiza towarzyszy mi całe życie. Kiedy jeździłam po sołectwie, rozwoziłam dokumenty, docierałam do mieszkańców, głównie do tych starszych. Dla mnie po powrocie te spotkania z nimi były bardzo emocjonalne. Radość, uściski, że się widzimy po tylu latach. Wyszłam za mąż i po 3,5 roku zginął mój mąż, zostałam z rocznym synem. Dla mnie było bardzo ważne, żeby drugiemu człowiekowi pomagać. Bo sama widziałam, jakie to potrzebne. Mieszkańcy wiedzieli, że jeżdżę po wsi i pytali mnie, co słychać u ludzi, z którymi się już dawno nie widzieli. To mi dało do myślenia. Zaczęliśmy robić spotkania tematyczne w starej szkole, bo jeszcze nie było świetlicy. Nawet przywoziłam mieszkańców, którzy sami nie mogli przyjechać. Doprowadziłam do tego, że ci ludzie jeszcze się spotkali, bo wielu z nich już nie żyje – mówi. Sołtys planuje też zorganizować spotkanie dla tych, którzy ze Spławia się wyprowadzili, żeby im pokazać jak teraz tu się żyje.

Wszędzie dużym problemem są drogi. – Kiedyś jak była równiarka w sołectwie, to miała co robić trzy dni, bo tonęliśmy w błocie. Na budowę 50 lat czekała droga powiatowa. Ale już jest asfaltowa, piękna, autobus tamtędy jeździ z dziećmi do szkoły. Udało się też zrobić ulicę Piaskową. Tam były ogromne kałuże. To droga równoległa do krajowej. Ludzie się tam wybudowali, ciągle naprawialiśmy tę drogę, aż w końcu została w większości zrobiona, a odcinek, na który brakło pieniędzy – dokończony. Mieszkańcy są tak szczęśliwi, że jak był odbiór to mówili, że będą ją codziennie zamiatać. Jak jest wypadek na drodze krajowej to ta jest alternatywna. Nawet z burmistrzem na jej otwarciu dostaliśmy takie miniaturki przedstawiające tę właśnie ulicę – opowiada Anna Kapturska. Sołtys bardzo się cieszy z lewoskrętu na drodze krajowej. – 10 lat pisałam pisma do zarządcy. Tu były wypadki śmiertelne. Pisałam, żeby poprawiono bezpieczeństwo. Lewoskręt jest oświetlony, droga poszerzona. Bardzo się cieszę, że udało mi się to załatwić – mówi. Chciałaby jeszcze oświetlenie na drodze powiatowej od drogi krajowej. – Jest tam co prawda chodnik i to już poprawiło bezpieczeństwo, ale nie ma lamp. Sama kiedyś wpadłam do rowu w śnieg, jak biegłam na autobus – mówi.

Przy drodze powiatowej jest chodnik, a przy gminnej od kapliczki do placu zabaw. – W tym roku chcemy trochę ten ciąg przedłużyć. Być może burmistrz trochę dołoży i skończymy tę część gminną? – dodaje. Mieszkańcy mają też plac zabaw wyposażony w najlepsze urządzenia. – Z Goliny tutaj nawet przyjeżdżają z dziećmi – dodaje. – Z obecnym burmistrzem współpraca układa się dobrze i mam nadzieję, że może jeszcze w tej kadencji, a może następnej – chociaż ja sądzę, że moja kadencja się skończy niedługo – uda się jeszcze coś dla Spławia zrobić.

Otwarcie 1,5 %
GŁOS SOŁTYSA. Razem na narty i do opery
GŁOS SOŁTYSA. Razem na narty i do opery
GŁOS SOŁTYSA. Razem na narty i do opery
GŁOS SOŁTYSA. Razem na narty i do opery
Milena Fabisiak

Śledź nas na