W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
YOCHI

Kazimierz Biskupi

Nożownik ze „Skarpy” przed sądem. „Ostatnie chwile chcieliśmy spędzić razem”

2022-09-28 15:49:37
Nożownik ze „Skarpy” przed sądem. „Ostatnie chwile chcieliśmy spędzić razem”

Przed Sądem Okręgowym w Koninie toczy się proces 28-letniego Mateusza G. oskarżonego o zabójstwo 45-letniego mężczyzny. Dziś zeznania składali bezpośredni świadkowie tragedii, do której doszło w ostatnią niedzielę października 2021 roku w okolicach pawilonu przy „Skarpie” w Koninie. Od ciosu nożem zginął wówczas 45-letni mężczyzna.



W czerwcu tego roku do Sądu Okręgowego w Koninie wpłynął akt oskarżenia przeciwko sprawcy zbrodni. Dotychczas sąd przesłuchał kilkoro świadków. Dziś zeznania składali dwaj mężczyźni, którzy wówczas stali w grupie przed sklepem. Przyznali, że doszło do sprzeczki, ale nie są w stanie przypomnieć sobie co działo się minuta po minucie. Pamiętają jednak, że to Mateusz G. rozpylił gaz w ich stronę, a jeden z nich zwrócił mu uwagę, że chodzą tu matki z dziećmi. Potem pobiegł za nimi z prętem. Upuścił go, kiedy jeden z mężczyzn podłożył mu nogę.

Szczegółowe zeznania złożyła natomiast kobieta, która towarzyszyła w tym dniu Mateuszowi G. Przyznała, że poznali się cztery miesiące przed tragedią i że „były to najpiękniejsze miesiące w jej życiu”. Opisywała, że był wobec niej bardzo opiekuńczy, jedyną wadą była zazdrość. Dodała, że to ona 31 października 2021 roku wpadła na pomysł zrobienia zakupów w sklepie przy „Skarpie”. Kiedy jednak zobaczyła stojących przed wejściem mężczyzn nabrała wątpliwości. – Ci mężczyźni wyglądali „niegrzecznie” – zeznała. – Miałam złe przeczucia, ale Mateusz uspokoił, że to tylko winklowcy”. Szłam pierwsza, widziałam w odbiciu drzwi, że któryś z mężczyzn zagadał, potem bardzo wulgarnie zaczął wyzywać Mateusza. On coś im odpowiedział, wtedy ten mężczyzna przytrzasną głowę Mateusza drzwiami. Mateusz miał gaz pieprzowy, próbował ich odstraszyć. Cały czas były wyzwiska w naszym kierunku. Mateusz był jakby w amoku, w którejś sekundzie wybiegł, nie wiedziałam, że po nóż. Jestem przekonana, ze chciał ich postraszyć, ale sytuacja wymknęła się spod kontroli. Potem widziałam, jak Mateusz tym nożem „dziubnął” tego mężczyznę w ramię. Turlali się po ziemi, potem mężczyzna wstał, jakby nigdy nic i oddalił się z kolegami.

Kobieta zapewnia, że była nieświadoma, iż cios zadany ofierze był aż tak poważny, a odjeżdżając autem chcieli uciec przed zemstą kolegów. Dopiero gdy dojechali przed blok oskarżonego ten pokazał swojej dziewczynie na jaką długość wbił ostrze.– Wtedy zaczęło docierać do Mateusza, że stało się coś bardzo złego – mówiła dodając, że jej partner był bardzo roztrzęsiony, że płakał i miał coraz większą świadomość, że to jego ostatnie chwile wolności. – Nie wiedziałam co robić, czułam się jak w filmie – zeznawała. A dlaczego odjechali? – To nie była ucieczka! – zapewniała. – To była próba znalezienia chwilowego schronienia, żebyśmy mogli być razem.

Partnerka Mateusza G. opowiedziała o tym gdzie pozbyli się noża, o poszukiwaniu miejsca w hotelu i o zatrzymaniu przez policję.

Oskarżony podczas pierwszej rozprawy przyznał się do ugodzenia nożem, ale twierdził, że była to obrona. Złożył także wyjaśnienia.

Grozi mu kara więzienia od 8 do 25 lat albo dożywocie. Niewykluczone, że na jej wysokość wpływ będzie miała kryminalna przeszłość 27-latka, który odpowiadał za przestępstwa przeciwko mieniu i siedział za kratkami.

Nożownik ze „Skarpy” przed sądem. „Ostatnie chwile chcieliśmy spędzić razem”
Nożownik ze „Skarpy” przed sądem. „Ostatnie chwile chcieliśmy spędzić razem”
Nożownik ze „Skarpy” przed sądem. „Ostatnie chwile chcieliśmy spędzić razem”

Śledź nas na

Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Swiadek
Widziałem . Facet wstał i bez problemu uszedł jakieś 100 metrów . Zemdlał za samochodami . Nie było go widać . Gdyby był współudział dostała by zarzuty . W takim szoku nie myśli się racjonalnie i człowiek chce zapewne schronić się tam gdzie może przez chwile czuć się bezpiecznie . Posiadanie noża kuchennego jakim prawem oznacza od razu wyrok ? Nie zapominajcie ze najpierw oni zostali zaatakowani i to wielokrotnie , co nie usprawiedliwia tego czynu
Rrrr
"mężczyzna wstał, jakby nigdy nic i oddalił się z kolegami" I pewnie poszedł na piwo a później mu się umarło? To kabaret a nie rozprawa
AbC
"tym nożem „dziubnął” tego mężczyznę w ramię. " No tak go dziubnął, że aż chłopina znalazł się na tamtym świecie.
XYZ
"To była próba znalezienia chwilowego schronienia, żebyśmy mogli być razem." Gdyby ktoś w przyszłości nie chciał odpowiadać za współudział to ten argument powinien być wystarczający hahahahha
+
Widać ze nie garowałes chłopczyku na sex jest osobny pokoj a i wczesniej musisz ładnie zgłosic i udowodnić ze to twoja zona czy narzeczona.