W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Shootersss

Kleczew

Budowa ścieżki na Malcie stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania. „Nie nadążamy z inflacją”

2021-08-10 13:15:00
Budowa ścieżki na Malcie stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania. „Nie nadążamy z inflacją”

Pod znakiem zapytania stoi budowa ścieżki edukacyjnej na kleczewskiej Malcie. Z przetargu wynika, że gmina musiałaby dołożyć do tego projektu ze swojego budżetu 1,4 miliona złotych. – Stoimy w dość dużym rozkroku – mówił podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej burmistrz Mariusz Musiałowski.

Regionalne Centrum Edukacji Ekologicznej – to tytuł przedsięwzięcia, które zakłada wybudowanie na Malcie w Kleczewie zielonej ścieżki wraz z infrastrukturą (w planie jest na przykład też zamontowanie ławek ładujących telefony, miałyby się pojawić tablice informacyjne). – Niestety, ten projekt stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania – mówił burmistrz. – Okazuje się, że trochę nie nadążamy za inflacją. Projekt był sporządzony w listopadzie 2019 roku. Wtedy całość miała kosztować ok. 2 miliony 100 tysięcy, czyli dofinansowanie miało być ponad 1 milion 120 tysięcy.

Przetarg pokazał jednak, że prace budowlane kosztować będą ponad 2 miliony 742 tysiące, a gmina planowała na nie wydać 1 milion 670 tysięcy zł. – To bardzo duży rozstrzał i teraz mamy zagwozdkę, co z tym fantem zrobić – dodał burmistrz Musiałowski.

Do rozważenia są więc dwa warianty. Jeden jest taki, by zrezygnować z części elementów projektu. Na przykład zamiast ścieżki wykonanej z miękkiego i bezpiecznego materiału, byłaby wykonana z asfaltu. To spowodowałoby oszczędność na poziomie około 600 tysięcy złotych. – Mimo wszystko tych pieniędzy nam wtedy brakuje i trzeba byłoby dorzucić około 1 milion 400 tysięcy złotych. Przyznam szczerze, nie o takie dofinansowanie mi chodziło. Aplikowaliśmy o 85 procent, natomiast jak sobie w tej chwili przeliczamy, to jest 35,3 proc. – mówił Mariusz Musiałowski. Jak powiedział do radnych, trzeba więc będzie zdecydować, co dalej z tym projektem. – Albo dorzucamy pieniądze, ogłaszamy kolejny przetarg, przy czym już wiemy, że kolejna kwota i tak będzie przestrzelona w stosunku do tego, co było w 2019 roku, albo rozwiązujemy umowę. To na szczęście nie będzie nas kosztować, bo urząd marszałkowski nalicza odsetki, ale od kwot, które już nam zostały przekazane, a my do tej pory nie wnioskowaliśmy o żadne pieniądze. Cały czas mamy problem z dopięciem tego budżetu.

Powodem, jak wspominał burmistrz jest inflacja, czyli wzrost robocizny, materiałów budowlanych itd. – Stoimy w dość dużym rozkroku, brakuje pieniędzy na realizację tego projektu,. Trzeba podąć decyzję, czy aby na pewno chcemy dorzucać 1,4 miliona zł wkładu własnego do wybudowania ścieżki na Malcie, czy też mamy inne pilniejsze wydatki. Uważam, że takich pilniejszych na terenie gminy nie brakuje, natomiast nie chcę, żeby to była moja jednoosobowa decyzja – zwrócił się więc do radnych o zajęcie się tym tematem. – Abyśmy wypracowali wspólne stanowisko – dodał burmistrz.

Komisja finansów i budżetu zawnioskowała o wycofanie środków z budżetu (700 tysięcy złotych) z budżetu na ten projekt. Większość radnych była.

Budowa ścieżki na Malcie stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania. „Nie nadążamy z inflacją”
Budowa ścieżki na Malcie stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania. „Nie nadążamy z inflacją”
Marcin Szafrański

Śledź nas na