W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Shootersss

Skulsk

Ustrzelono dzika chorego na włośnicę. Weterynarz ostrzega przed zakażonym mięsem

2018-10-06 07:24:00
Ustrzelono dzika chorego na włośnicę. Weterynarz ostrzega przed zakażonym mięsem

Bóle stawów i mięśni, biegunka, wymioty, wysoka gorączka, ból głowy – to najczęstsze objawy włośnicy. Zarówno myśliwi, jak i powiatowy lekarz weterynarii ostrzegają, by nie kupować dziczyzny nieznanego pochodzenia, gdyż niedawno w powiecie konińskim ustrzelono chorego dzika.

Chore zwierzę ustrzelono podczas polowania w Łuszczewie, gm. Skulsk. Tym razem myśliwi, zgodnie z przepisami, pobrali próbki mięsa i oddali je do badania licencjonowanemu lekarzowi weterynarii. Szybko okazało się, że wykryto w nich pasożyty. – Wtedy procedura jest taka, że przyjeżdża powiatowy lekarz weterynarii, który spisuje protokół, a dzika trzeba oddać do utylizacji. Zakład zabrał całą padlinę: i narogi – części jadalne i patrochy – te niejadalne. Wszystko poszło do utylizacji – opowiada myśliwy z Koła Łowieckiego nr 10 Gopło w Skulsku, który dzika upolował.

Na miejscu był Ireneusz Szefliński, powiatowy lekarz weterynarii w Koninie. – W wyniku badania stwierdzono bardzo liczne włośnie w próbce – przyznaje. Chwali jednocześnie myśliwego, który całą sprawę potraktował poważnie. Obowiązek badania mięsa dzików w kierunku włośni wynika z rozporządzenia, jednak nie wszyscy się do niego stosują. – Można by założyć, że rolnicy czy myśliwi, kiedy chcą wykorzystać mięso na własny użytek, powinni wykonać badania dla swojego dobra, tym bardziej, że włośnica jest spotykana u świń i dzików, nie jest to rzadka choroba – mówi Ireneusz Szefliński. A zarazić się nią można tylko poprzez zjedzenie zakażonego mięsa. Jak wyjaśnia weterynarz, jeśli inwazja pasożytów jest niewielka, może się to skończyć bólami mięśni, głowy czy objawami skórnymi, poważniejsze przypadki mogą doprowadzić do śmierci. – Zagrożenie jest na tyle poważne, że trzeba zachować ostrożność poprzez badanie mięsa świń i dzików, potencjalnie najczęściej spotykanych żywicieli włośni. Nie można sobie tego bagatelizować. Obowiązek to jedno, ale myślenie i obawa o własne zdrowie powinna towarzyszyć każdemu, kto pozyskuje dziczyznę – dodaje powiatowy lekarz weterynarii.

Warto pamiętać też, by nie kupować mięsa z nieznanych źródeł czy pozyskanego nielegalnie. – Kłusownicy nie badają próbek, by ukryć fakt przestępstwa. U weterynarza muszą bowiem podać swoje dane, miejsce odstrzelenia zwierzęcia. Jest to więc ryzyko – przyznaje Ireneusz Szefliński.


Olga Boksa

Śledź nas na

Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Mam dzika w prezencie
Kiedy to było? Dostałem w prezencie 2 miesiące temu i boję się zjesc. Właśnie zrobiony.
leśnik bulwarowy
A to zdjęcie to zrobiliście w parku Chopina w zwierzyńcu?Ten dzik to odpoczywający dzik po zażyciu kąpieli błotnej .