Po burzliwym politycznym weekendzie głos zabiera poseł PiS, Witold Czarnecki. Przekonuje, że w piątkowy wieczór sejm obradował legalnie, legalnie przegłosowano też ustawę budżetową. Przestępstwo popełniła za to opozycja blokując mównicę. – Gwarantuję, że wszystkie procedury były zachowane. Opozycja próbowała zakłócić przebieg posiedzenia i udało im się zablokować salę plenarną. Marszałek musiał przenieść głosowanie do sali kolumnowej. Wszyscy posłowie mogli się tam udać, straż nie blokowała wejścia – opowiada o piątkowych wydarzeniach w sejmie. Jego zdaniem działania opozycji wyczerpały znamiona przestępstwa, a posłowie nadużyli swoich uprawnień, co mogło prowadzić do wielkiej szkody - nieuchwalania budżetu. – Opozycja jest potrzebna w każdej demokracji, również w Polsce. Ale sytuacja, która ma teraz miejsce musi znaleźć cywilizowane rozwiązanie, bo życie w ciągłym napięciu, rozkręcanie emocji, niczemu nie służy. Używanie języka nienawiść doprowadziło już do tragedii w biurze PiS, gdzie zabito jedną osobę, a drugą ciężko raniono – mówi poseł.
Witold Czarnecki już zapowiedział, że nie będzie go w biurze o godz. 18.00, kiedy to ma się tam odbyć manifestacja w obronie wolności, także wolności mediów. – Nasze przepisy odnośnie mediów będą nawet mniej restrykcyjne niż te stosowane z Parlamencie Europejskim! Nie będzie ograniczenia pracy dziennikarzy, skończy się jednak buszowanie po sejmie – twierdzi.