Czego
dzisiaj nie może zabraknąć na stołach? Odpowiedź jest oczywista. Świętomarcińskiego
rogala! Ta słodka, bogata w składniki (biały mak, rodzynki, suszone daktyle,
skórka pomarańczowa, orzechy) i wyjątkowo sycąca wizytówka Poznania zawędrowała
do wielu miejscowości w całym kraju, również do naszych cukierni.
Tradycja
przygotowywania rogali wywodzi się z czasów pogańskich, gdy podczas jesiennego
święta składano bogom ofiary z wołów lub z ciasta zwijanego w wole rogi.
Później zwyczaj ten przejął Kościół, łącząc go z postacią świętego Marcina.
Kształt ciasta interpretowano jako nawiązanie do podkowy, którą miał zgubić koń
świętego.
Na
początku XX wieku zwyczaj wypieku rogali przejęło Stowarzyszenie Cukierników.
Żeby je sprzedawać pod nazwą „Świętomarcińskich” konieczny jest specjalny
certyfikat. Cukiernie i piekarnie omijają jednak ten wymóg i tworzą własne
receptury.
Warto
podkreślić, że za „oryginalne” wypieki trzeba zapłacić zdecydowanie więcej niż
za „podróbkę”.
ach