Mirosław Durczyński oznajmił pod koniec obrad, że chce złożyć oświadczenie. – Przepraszam panią sołtys i jednocześnie radną Elżbietę Cieślak za użycie w jej obecności niecenzuralnych słów – mówił. Miały one paść podczas wizyty radnej u burmistrza w sprawie dróg w sołectwie Kraśnica.
Elżbieta Cieślak przeprosiny przyjęła. – Panie burmistrzu to jest uwaga do pana. Ja nie przychodzę w imieniu swoim, ja nie idę do pana na imieniny, na urodziny. Bardzo proszę w imieniu wszystkich mieszkańców, że jeżeli ktoś do pana wchodzi czy on mówi po pana myśli czy nie, proszę każdego człowieka wysłuchać. Mnie to bardzo dużo kosztowało, a nie poszłam do pana w imieniu swoim, tylko mieszkańców. To było dla mnie tak upokarzające. Te uwagi są nagminne. Proszę nie pokazywać stresu, a bynajmniej nie używać wulgaryzmów. U mnie w domu się takich słów nie używa. Ja przychodzę tu do pracy. I bardzo proszę, by pan tego nie stosował. A czy pan jest moim zwolennikiem czy nie to zadecyduję przy urnie. Jeszcze musimy ze sobą pracować panie burmistrzu – stwierdziła. Nie były to jedyne przeprosiny, które padły tego dnia podczas obrad.