Kolejna edycja Strefowego Pucharu Polski to już przeszłość. W finale rozgrywanym w Kole, lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali 3:1 z GKS Sompolno.
Podopieczni Dawida Dębowskiego drugi rok z rzędu grali w finale. W zeszłym roku na własnym terenie ulegli Czarnym Ostrowite. Tym razem również się nie udało. Pierwsza połowa była dość wyrównana i obie ekipy, napędzane okrzykami kibiców, stwarzały akcje do zdobycia bramki. Dobrą okazję na strzelenie gola już w pierwszych minutach meczu miał Przemysław Jankowski z GKS, jednak piłkę posłał w słupek. Dogodną sytuację miał również Dawid Śnieg z Olimpii. Chwilę później musiał opuścić murawę z powodu kontuzji. Piłkarz doznał zwichnięcia stawu łokciowego. Uraz wykluczył go już do końca tej rundy.
Wynik otworzyli gospodarze w 21. minucie za sprawą Bartosza Andrzejewskiego, który wykorzystał rzut rożny. Radość graczy z Koła nie trwała jednak długo. Kilkanaście minut później zespół przyjezdnych zdołał wyrównać. Na 1:1 strzelił Wiktor Różewicz. Tuż przed przerwą dobrą okazję na gola miał Szymon Bartosik. Nie wykorzystał jednak swojej szansy i do szatni zawodnicy zeszli z wynikiem 1:1.
Druga połowa należała już do gospodarzy. Kilka minut po wznowieniu gry dobrą okazję miał Dawid Lewandowski, jednak jego strzał okazał się niecelny. Chwilę później jego kolega z drużyny, Michał Rutkowski dał prowadzenie. Przyjezdni mogli dość szybko wyrównać, jednak piłka posłana przez Adama Oblizajka trafiła tylko w słupek. Skuteczni za to byli gracze Olimpii, którzy bramką Szymona Bartosika na 3:1 zapewnili sobie zwycięstwo w Strefowym Pucharze Polski. Na wiosnę zagrają na szczeblu wojewódzkim. Tam z naszego regionu będzie grał jeszcze Sokół Kleczew (III liga) i SKP Słupca (IV liga).
-Spodziewaliśmy się, że ten mecz będzie ciężki. Puchar rządzi się własnymi zasadami. Wiedzieliśmy, że GKS Sompolno to rywal bardzo wymagającym i dobrze poukładany. Finalnie to my cieszymy się z sukcesu, pierwszego w historii. Na tym bardzo nam zależało – skomentował po spotkaniu Łukasz Kujawa.
Najlepszym zawodnikiem finału został Adam Kozajda z Olimpii Koło. Bartoszowi Domanieckiemu i Konradowi Mechowskiemu przyznano nagrodę najlepszego piłkarza w swojej drużynie.
Teraz podopieczni Łukasza Kujawy koncentrują się na ligowej rywalizacji. - Mamy cel powrócić do IV ligi. Taki sobie założyliśmy cel. Oczywiście, to nie jest tak, że musimy. Jeżeli się uda będzie ok, ale nie mamy żadnego parcia. Chcemy zajść w lidze jak najwyżej. W tym momencie budujemy zespół z naszych chłopaków z powiatu kolskiego. Tylko jeden zawodnik dojeżdża. Na tym chcemy bazować. Chcemy ogrywać młodzież. Jeżeli teraz uda nam się awansować to dobrze. Jeżeli nie, poczekamy na kolejne sezony – powiedział szkoleniowiec zwycięskiej drużyny.