16. kolejka II ligi siatkówki to szczególnie udany moment sezonu dla SPS-u Konspol Słupca, który wdarł się do czołowej czwórki. Z kolei Wilki Wilczyn zagrały dwa mecze w ciągu dwóch dni, prezentując dwa oblicza.
W 16. serii gier znacznie łatwiejsze zadanie mieli przed sobą wilczynianie. Siatkarze Tomasza Robaka grali we własnej hali z outsiderem ligi, SMS-em Police. Wilki szybko rozbiły swojego rywala, nie dając sobie wydrzeć ani jednego seta. Siatkarze z naszego regionu wygrywali kolejne partie w stosunku 25:11, 25:13 i 25:18.
Zupełnie inne oblicze zespołu można było zaobserwować już następnego dnia, kiedy wilczynianie nadrabiali zaległości meczowe w Poznaniu. Niespodziewanie Enea Energetyk był w stanie zwyciężyć dzień po dniu z wymagającymi rywalami za trzy punkty. W sobotę ograli 3:1 Trefla Lębork, dając tym samym przepustkę do czołowej czwórki SPS-owi Konspol Słupca, a w niedzielę jeszcze pewniej pokonali LUKS Wilki Wilczyn 3:0. Podopieczni Tomasza Robaka byli w stanie nawiązać równą walkę tylko w ostatniej partii, która zakończyła się na przewagi. Poznaniacy wygrywali kolejno 25:19, 25:17, i 27:25.
Wskutek porażki Wilki nie mogą raczej liczyć na zajęcie pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej, ale mogą być dosyć pewni drugiej lokaty. Nad trzecim Stoczniowcem mają cztery punkty przewagi i dwa mecze do rozegrania z niżej notowanymi rywalami – Stalpro Błyskawicą Szczecin oraz SKS-em Gorzów Wlkp.
Mnóstwo sportowych emocji było w Słupcy. Siatkarze SPS-u po ubiegłotygodniowej porażce z Lęborkiem wypadli z czwórki i aby myśleć o paly-offach musieli wygrać z dotychczasowym wiceliderem, Stoczniowcem Gdańsk i liczyć na potknięcie Trefla. Oba warunki zostały spełnione. – Samo spotkanie z drużyną Stoczniowca Gdańsk było emocjonujące głównie dzięki twardej walce w setach nr 1 oraz 4 kończonych na przewagi. Na szczęście w najważniejszym momencie meczu asową zagrywką popisał się MVP całego pojedynku Krystian Rabiega i to my przy równoczesnej porażce drużyny z Lęborka w Poznaniu z tamtejszym Energetykiem, cieszyliśmy się z awansu do TOP 4 – pisali po meczu w mediach społecznościowych przedstawiciele SPS-u. Siatkarze prowadzeni przez Marka Jankowiaka wygrali ze Stoczniowcem 3:1, ulegając tylko w pierwszej partii, w której przez niemal cały czas prowadzili.
Choć teoretycznie słupczanie nie mogą być pewni miejsca w czwórce to przed nimi dość łatwe zadanie. Jedyny mecz, jaki pozostał SPS-owi do rozegrania to starcie z ostatnim w tabeli SMS-em Police. Jeśli SPS wygra, zagra w play-offach. – Sytuacja w tabeli wygląda w ten sposób, że tak nam, jak i drużynie Trefla Lębork pozostał do rozegrania jeden mecz. Jednak to my jesteśmy w lepszej sytuacji, gdyż zagramy u siebie z młodzieżą z SMS Police, która jak do tej pory w tym sezonie zbiera doświadczenie i nie była w stanie ugrać kompletu punktów ani razu. Przy maksymalnej koncentracji powinniśmy dopisać do swojego konta trzy oczka, choć oczywiście wszystko w naszych rękach – dodali w poście na Facebooku słupczanie.
Wspomniany mecz odbędzie się dopiero pod koniec lutego i dopiero wtedy będziemy mogli być pewni rozstrzygnięć fazy zasadniczej.
fot. SPS Konspol Słupca