W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 4 stycznia 24

Aktualności

Kto miał objąć 48 procent udziałów PWiK-u? Miasto szuka pieniędzy na drogowe inwestycje

2018-09-18 19:38:04
Marcin Szafrański
Napisz do autora
Kto miał objąć 48 procent udziałów PWiK-u? Miasto szuka pieniędzy na drogowe inwestycje

Objęcie 48 procent udziałów Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Koninie przez Polski Fundusz Rozwoju, który z kolei pożyczyłby miastu 105 milionów złotych – to jeden ze scenariuszy poszukiwania przez nasz samorząd pieniędzy na inwestycje drogowe. – Do tego modelu potrzebne było, żeby taryfa za ścieki i wodę wzrosła od 2020 roku o 10 procent, a potem w każdym roku o 5 – tłumaczył Józef Nowicki podczas IX posiedzenia Rady Konsultacyjnej przy Prezydencie Miasta Konina. Ostatecznie więc miasto zdecydowało się na emisję obligacji komunalnych, spełniających w istocie funkcję kredytu. Jak wyjaśniał prezydent, jest to jednak rozwiązanie korzystniejsze.

Podczas jutrzejszej sesji nadzwyczajnej radni zajmą się uchwałą w sprawie emisji obligacji oraz zasad ich zbywania, nabywania i wykupu. Plan jest taki, by w tym roku miasto wyemitowało obligacje o wartości 20 milionów złotych, w 2019 – 50 milionów i w 2020 – też 50 milionów. – Ta projekcja zabezpiecza nasze potrzeby. Najistotniejsze w tym modelu jest to, że tych środków nie można przejeść. One muszą być przeznaczone na inwestycje i my je na konkretne inwestycje przeznaczamy – mówił Józef Nowicki.

O jakich zadaniach mowa? To wybudowanie połączeń drogowych do wiaduktu łączącego ulice Paderewskiego i Wyzwolenia. Wcześniej mowa była, że będzie to kosztować około 97 milionów złotych, jednak z kosztorysu wynika, że 71 milionów (a jak będzie ostatecznie? Pokaże wynik przetargu). Kolejne inwestycje to modernizacja ulicy Przemysłowej, od skrzyżowania z ulicą Matejki do skrzyżowania w Malińcu, za 22 miliony złotych, przebudowa ulicy Jana Pawła II, od rond turbinowych do mostu w Laskówcu, za 8 milionów złotych oraz budowa kładki pieszo-jezdnej nad kanałem Ulgi, a to inwestycja za 2,7 miliona złotych.

Zanim zdecydowano się na wariant emisji obligacji komunalnych, czyli papierów wartościowych emitowanych przez jednostkę samorządu terytorialnego, szukano innych rozwiązań. Dziewięć miesięcy przedstawiciele Konina prowadzili rozmowy w Polskim Funduszu Rozwoju. – Ten model przewidywał, że obejmie on 48 procent udziałów Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, który został prześwietlony, wyceniony, zweryfikowany pod względem przepływów, taryfowym i innym – mówił Józef Nowicki. – Uznano, że nasz PWiK jest prawdziwą perełką.

Konin otrzymałby 105 milionów złotych, ale do tego modelu potrzebne było jeszcze, żeby taryfa za ścieki i wodę wzrosła od 2020 roku o 10 procent, a potem w każdym roku o 5. – Jak to wszystko policzyliśmy, to okazało się, że biorąc 100 milionów, po 20 latach musielibyśmy oddać 210 milionów – wyjaśniał Józef Nowicki. Rozważana była też propozycja Banku Gospodarstwa Krajowego, ale ona też okazała się mniej korzystna niż emisja obligacji. Miasto wzięłoby ponad 100 milionów, a musiałoby oddać 170, natomiast w przypadku obligacji mowa jest o 150 milionach. – Czyli mamy o 20 milionów tańszy pieniądz, który możemy pozyskać – mówił prezydent Konina. – I nie angażujemy w ten model spółki miejskiej, która jest dzisiaj wspaniale funkcjonującą.

Józef Nowicki ma nadzieję, że jutro większość rady miasta to rozwiązanie poprze.




Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Bardzo blisko
Najlepiej sprzedać wszystko co się da i wciskać bujdę ze to się bardziej opłaca. Wszystko co w PWIKu się teraz dzieje to dąży do sprzedaży i prywatyzacji. Miało być lepiej dla pracowników i mieszkańców Konina a tymczasem wszystko zabierają. Pracownicy zarabiają psi grosz a wzrost cen dla mieszkańców nikogo nie obchodzi. Liczy się tylko STOŁEK i to co teraz można zarobić.