Zastawiane wjazdy, garaże, chodniki… Problem z parkowaniem w Koninie, jest i to duży! Choć skarg płynących do Straży Miejskiej nie brakuje, funkcjonariusze nie w każdym miejscu mogą interweniować. – Jeśli na drodze wewnętrznej nie ma żadnego znaku informującego o tym, że jest to „strefa zamieszkania”, albo „strefa ruchu”, to nie mamy żadnych uprawnień do tego, żeby podjąć skuteczną interwencję – wyjaśnia Mieczysław Torchała, komendant Straży Miejskiej w Koninie.
Ustawienia takich właśnie znaków domagają się mieszkańcy bloków przy ulicy Wyzwolenia w Koninie. – Tu panuje wolna amerykanka – żali się jeden z lokatorów. – Nie ma jak przejść, samochody na chodnikach stoją. Straż Miejska przyjeżdża i odjeżdża. Kierowcy się śmieją.
– Przepisy są, jakie są! – komentuje Mieczysław Torchała. – Jeśli dana droga jest drogą wewnętrzną, na której nie żadnych informacji, że w tym właśnie miejscu obowiązuje „strefa ruchu”, albo jest to „strefa zamieszkania”, to nic nie możemy zrobić. To nie my konstruujemy zapisy ustawy. Możemy działać tylko zgodnie z literą prawa o ruchu drogowym.
Komendant przyznaje, że nie dziwi się pretensjom mieszkańców. – Chcąc rozwiązać problem z parkowaniem, powinni wystąpić do Zarządu Dróg Miejskich, która może zmienić organizację ruchu na danej drodze. Z pewnością rozwiązałoby to także problem nagminnego blokowania garaży przy ulicy Wyszyńskiego (obok byłego wieżowca „Aluminium”) – mówi.
– Zmiana organizacji ruchu to bardzo zawiły temat prawny – odpowiada Grzegorz Pająk, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Koninie. – Najpierw trzeba sprawdzić do jakiej kategorii dróg należy dany odcinek, zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego i uchwałami. Oczywiście, jeśli pojawia się uzasadnienie podjęcia takiej decyzji, to staramy się konkretną drogę oznakować tak, żeby obowiązywały na niej przepisy prawa o ruchu drogowym.
Mieszkańcy miasta, którzy twierdzą, że takie przepisy powinny obowiązywać również przed ich blokami, powinni się zwrócić do ZDM.