W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Shootersss

Aktualności

Ona dbała o dom – zeznawała przed sądem sąsiadka tragicznie zmarłej kobiety

2018-02-08 12:10:07
Anna Chadaj
Napisz do autora
Ona dbała o dom – zeznawała przed sądem sąsiadka tragicznie zmarłej kobiety

– Ona dbała o dom, przygotowała posiłki, piekła ciasta – zeznała przed sądem sąsiadka tragicznie zmarłej Grażyny A., którą w niedzielę wielkanocną w ubiegłym roku skatował mąż. Dodała jednocześnie, że widziała ślady pobicia na ciele kobiety i słyszała awantury dochodzące z posesji znajdującej się obok.

W konińskim Sądzie Okręgowym trwa proces przeciwko Andrzejowi A., któremu prokurator zarzucił pobicie żony ze skutkiem śmiertelnym. Kobieta zmarła w konińskim szpitalu z powodu ciężkich obrażeń wewnętrznych. Mężczyzna oskarżony został o to, że 16 kwietnia 2017 roku, w niedzielę wielkanocną, w miejscowości Wrząca Wielka, w powiecie kolskim, tak dotkliwie pobił swoją żonę, że mimo usilnych starań lekarzy zmarła po pięciu dniach w konińskim szpitalu.

Mężczyzna wyjaśniał, że zdenerwował się na żonę, bo ta nie przygotowała śniadania wielkanocnego. – Uderzyłem ją pięściami w brzuch, a potem kolanem. Nerwy, emocje, wyszło, jak wyszło – sąd podczas pierwszej rozprawy odczytał zeznania oskarżonego.

Do tej pory zeznania złożyło już kilkoro świadków, krewnych, znajomych rodziny, także lekarz ratujący życie kobiety. Przyznał, że stan pacjentki był bardzo ciężki, a uraz bardzo rozległy.

Dziś w sądzie odbyła się kolejna rozprawa. Zeznawała między innymi najbliższa sąsiadka Grażyny i Andrzeja A. Przyznała, że słyszała awantury dochodzące z posesji małżonków. Na ciele sąsiadki widziała obrażenia, które mogły być śladami pobicia. – Wiem, że oni spożywali alkohol, od pokrzywdzonej kilka razy wyczułam zapach – mówiła. – W sobotę wielkanocną wieczorem wyszłam z psem na spacer i słyszałam pokrzywdzoną, jak krzyczała. Nie słyszałam dokładnie słów i o co chodziło.

To nie był jedyny raz, gdy sąsiadka zauważyła, że między małżonkami dzieje się coś niepokojącego. – Już wcześniej, jakieś pół roku przed tragedią widziałam, jak oskarżony wyciągnął Grażynę z domu i zawlókł do pomieszczenia gospodarczego – zeznawała.

Świadek zapewniała jednocześnie sąd, że Grażyna A. zawsze przygotowywała dom na święta. Robiła wypieki. Przed tragiczną niedzielą wielkanocną przygotowała święconkę i babkę, którą sama upiekła.

Dzisiaj zeznania przed sądem złożył także policjant, który podczas śledztwa przesłuchiwał koleżankę córki małżonków Grażyny i Andrzeja.

Andrzejowi A. grozi od 5 do 25 lat pozbawienia wolności albo dożywocie.




Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom: