Konińska filia biblioteki dla dzieci i młodzieży od 6 grudnia ubiegłego roku funkcjonuje pod adresem Dworcowa 13. Kilka lat temu koninianie toczyli boje o siedzibę przy ul. Powstańców Wielkopolskich, teraz cicho i spokojnie ulokowano ją w budynku „dorosłej” książnicy.
W lipcu ubiegłego roku Miejska Biblioteka Publiczna w Koninie zaczęła przygotowywać się do zmian. Jak mówi dyrektor Henryk Janasek, zadziałał efekt domina, bo aby wygospodarować dwa pomieszczenia dla dzieci i młodzieży, trzeba było przenieść magazyn, zmniejszyć czytelnię, ale ostatecznie wszystko się udało. – Trzeba było wykonać szereg ruchów i prac adaptacyjno-budowlanych, by utworzyć filę samodzielną w oderwaniu od czytelni dla dorosłych, z własnym wejściem – mówi dyrektor. Udało się to zrobić bezkonfliktowo, choć jeszcze kilka lat temu likwidacja punktu przy ul. Powstańców Wielkopolskich wywoływała wielki opór.
6 grudnia otwarto piękną, odnowioną filię dla dzieci i młodzieży. Na ścianach zawisły obrazki, głównie z myszkami, te małe gryzonie chodzą też po zawieszonych w rogach pokoju linach i lampach. Na środku stoi przytulny fotel, a w drugim pokoju worek sako, na którym można wygodnie spocząć, by… poczytać. – Wnętrze jest teraz domowo – kawiarniano – klubowe, dla dzieci i młodzieży. Robimy to z myślą o przyszłości, a dla biblioteki młody czytelnik to jest przyszłość – mówi Henryk Janasek. W bibliotece odświeżono wnętrze, ale i księgozbiór. Na półkach stoją wprawdzie „stare” lektury, ale nie tylko Marię Konopnicką można tam znaleźć. Są i nowości.
Budynek przy ul. Powstańców Wielkopolskich wrócił do miasta, swoją działalność ma tam rozwijać jedno ze stowarzyszeń. Jeśli chodzi o koszty, to jak zapewnia dyrektor, nie były wygórowane. Pieniądze wydano oczywiście na adaptację pomieszczeń, na przenosiny księgozbioru, co nie jest łatwą operacją, znalazł się sponsor. W związku z reorganizacją, nikt z bibliotekarzy nie stracił pracy.