W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
YOCHI

Aktualności

Mieszkańcy chcą dzwonów na dodatkowe odpady. Śmieci za rzadko wywożone?

2017-12-16 09:57:26
Milena Fabisiak
Napisz do autora
Mieszkańcy chcą dzwonów na dodatkowe odpady. Śmieci za rzadko wywożone?

Dwoje mieszkańców Brzeźna w gminie Krzymów zwróciło uwagę radnym, że śmieci są za rzadko odbierane. – Mamy teraz koło domów śmietnisko. Jest robactwo i są myszy. Albo musicie nam państwo dać więcej pojemników, albo możliwość, gdzie możemy te odpady składować. Może trzeba zaprosić posłów obecnej partii rządzącej, żeby zastanowić się co zrobić z tą ustawą – mówiła Ewa Jeżak. Jeśli jednak zwiększyłaby się częstotliwość odbioru śmieci, trzeba byłoby podnieść stawki opłat dla mieszkańców. A radni tego nie chcą, bo podwyżka miała miejsce rok temu.

Na sesję Rady Gminy Krzymów przyszło dwoje mieszkańców Brzeźna. – Sposób wywozu odpadów jest dla nas wysoce niewygodny. Raz na miesiąc odbierane są odpady plastikowe, raz na miesiąc zmieszane. To jest masakra. Mamy teraz koło domów śmietnisko. Nie da się w nieskończoność trzymać podatków śmieciowych na obecnym poziomie i tylko zmniejszać częstotliwość wywozu śmieci. Co mamy zrobić przed świętami ze zmieszanymi odpadami? Z papierem? Ze szkłem? Z plastikami, w których są przecież opakowania po serach, jogurtach, po wędlinach. Lęgnie się robactwo i są myszy. Chodzi o nadwyżkę śmieci. Jeśli koło kontenera postawię worek z odpadami to koty zaraz go podrą. Gdzie mamy trzymać te odpady? Apeluję do państwa, żebyście jeszcze raz siedli i zastanowili się nad urealnieniem cen mówiła Ewa Jeżak.

Jak twierdzili mieszkańcy, do okolicznych lasów trafiają odpady budowlane, bo nie ma składowiska, gdzie można by je wywozić, a nie każdego stać, by zamówić i zapłacić za ich wywóz. Las pełen jest słoików i butelek, a także opakowań po lekarstwach. W gminie przydałoby się więc miejsce, gdzie nadwyżkę odpadów można byłoby przywozić. – W Koninie jest możliwość wyrzucenia nadmiaru odpadów do pojemników dzwonów. Może trzeba by je i u nas znowu postawić? Nie byłoby dzikich wysypisk, bo każdy nadmiar by tam zawiózł – mówiła Ewa Jeżak. – My z tymi dzwonami to mieliśmy porażkę. Tam było wszystko – wersalki, materace, wózki, sedesy. Powrót do dzwonów to zły pomysł – przypomniał radny Jarosław Czerniejewski.

Częstszy wywóz odpadów – według radnych – wiąże się z podwyżką opłat dla mieszkańców. – Możemy zwiększyć częstotliwość odbioru odpadów, ale musimy patrzeć i myśleć o tym, żeby nie podnosić stawek opłat. I tak są wystarczająco duże. Jest kolejne zadanie zrzucone na gminę, a nie ma dofinansowania od państwa. Ja śmieci segreguję i nie mam robactwa. Mieszkańcy wydzielają miejsca, gdzie odpady przechowują. Kwestia śmieci w lasach to sprawa edukacji społeczeństwa. Jeśli mielibyśmy zwiększyć częstotliwość trzeba by już teraz podnieść stawkę opłat o 2-3 zł. Nie każdy jest bogaty. Patrzmy przez pryzmat wszystkich mieszkańców gminy Krzymów. Dla niektórych każda podwyżka to spore obciążenie. Cieszmy się, że spalarnia nie zwiększyła cen na bramie, bo wtedy podwyżka musiałby być na pewno – mówił radny Sebastian Ławniczak.

– Na samym początku funkcjonowania ustawy zaproponowaliśmy stawkę, która już wtedy nie należała do najniższych. I były protesty mieszkańców. Takich osób, które deklarują chęć płacenia jak pani Jeżak, na palcach jednej ręki można policzyć. Próbujemy wszelkich sposobów, żeby sprawę rozwiązać. Mamy problemy ze spięciem śmieciowego budżetu. Bardzo dokładnie analizujemy podania o zwolnienia z opłat czy umorzenie. Też mieszkam na terenie podmiejskim i jak mi brakło jednego śmietnika to kupiłem drugi, jak zabrakło drugiego to dokupiłem trzeci. Nigdzie nie jest powiedziane, ile koszy można wystawić. Tyle ile właściciel postawi, tyle firma ma obowiązek zabrać. Były dwie drogi. Albo podnieść opłaty, a w tej dyskusji widać, że na to zgody nie ma, albo ograniczyć koszty – mówił Tadeusz Jankowski, wójt Krzymowa.

W tej chwili u nas jest płacone od osoby, a nie od ilości wystawionych koszy. Odpady niesegregowane zimą odbierane są raz, w lecie dwa razy w miesiącu. Ale jak się już odpady segreguje, to częstotliwość się automatycznie zwiększa, bo w innym terminie odbiera się plastik, w innym papier, czy szkło. Dodatkowo bioodpady i popiół. I wtedy odpadów zmieszanych jest mniej – tłumaczył Roman Gęziak,

Od lipca 2013 roku, czyli momentu wprowadzenia ustawy, gmina Krzymów do wywozu odpadów dopłaciła 538.229 zł.

Mieszkańcy chcą dzwonów na dodatkowe odpady. Śmieci za rzadko wywożone?
Mieszkańcy chcą dzwonów na dodatkowe odpady. Śmieci za rzadko wywożone?



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom: